Myśli Kosmate Galeria Listy z Hameryki Jej pokoik Archiwum Kontakt
March 2002
SMTWTFS
     12
3456789
10111213141516
17181920212223
24252627282930
31      

Powered By Greymatter

Friday - 29 March , 2002

  Smacznego Jajeczka [09:20 AM]


swieta (8k image)

[Link]

Sunday - 24 March , 2002

  Strata czasu [07:42 AM]


Wybralam sie wczoraj do tej Ikei, ale wyprawa nie byla warta zachodu. Pani z New Jersey Transit Information powiedziala mi, ze tylko wezme autobus 74 do Newark Subway Station a potem pojde na gore i wezme autobus 62 do Ikei ale ominela fakt, ze autobus 62 nie odjezdza z Newar Subway Station tylko z Newark Penn Station i ze musze jeszcze wziasc autobus nr 7 ktory mnie tam zawiezie. Tak wiec moja podrow w jedna strone trwala prawie 2 godziny.

W Ikei bylam o 3:04 i obliczylam sobie, ze aby byc w domu na godzine 6:30, to niestety powinnam wziasc autobus o godzinie 4:45 najpozniej. Tak tez zrobilam. Sumujac wiec wszystko, w obie strony jechalam prawie 4 godziny a w samym sklepie spedzilam 1.5 godziny ganiajac po stoiskach niemalze z wywieszonym jezykiem.

Czy cos kupilam? Malutka metalowa konewke do moich kwiatkow oraz ramki z pocztowkami, ktore zloze razem i powiesze w kuchni na scianie, ktora ziala do tej pory pustka.

[Link]

Friday - 22 March , 2002

  Lubie [09:06 PM]


Swieczka pachnace swieczki... i moj nowy nabytek, ktory ma mi ponoc czas wypalenia sie 55 godzin :) ma sliczny zapach Ginger Peach Tea/Mango Tea. Wiec dla mnie, dla wielbicielki dobrej herbaty byl to zakup wysmienity :). A teraz ide delektowac sie herbatka i zapachem herbacianej swiecy. Earl Grey anybody?

[Link]

Thursday - 21 March , 2002

  Drugi dzien wiosny [06:45 AM]


Pierwszy dzien wiosny minal bardzo ponuro i deszczowo :( przynajmniej jesli mowa o pogodzie :). A drugi dzien wiosny ... juz nieco lepiej, sloneczko stara sie wyjrzec w koncu zza tych okropnych chmur, ktore juz nie placza ale niestety ciagle jeszcze zaslaniaja blekit nieba rowna, gruba warstwa.

[Link]

Saturday - 16 March , 2002

  Faktycznie [09:02 AM]


Zaniedbalam moj blog. To chyba wiosna ... ta nadchodzaca a moze czyste lenistwo? A moze i to i to, albo jeszcze cos zupelnie innego? A w ogole to juz potrzebuje zieleni ... i moze dlatego zaopatrzam sie w moje male i wieksze doniczkowe "radosci" :)

[Link]

Thursday - 7 March , 2002

  Popoludnie w kinie [08:19 PM]


Dzisiejszy dzien w pracy byl pod haslem "Popoludnie w kinie". Co to oznacza? Oznacza to to, ze mielismy wybor albo pracowac, albo skonczyc pracowac o 2:30 i pojsc do kina. Do wyboru bylo okolo 10 tytulow. Ja zdecydowalam pojsc na Beautiful Mind. Najpierw myslalam, ze moze poszlabym na jakis krotszy film a ten pozostawie sobie na jakis wolny dzien, ale jednak za namowa szefowej, zdecydowalam sie na ten. Nie zaluje, chociaz ...

Film polece kazdemu. Russel Crowe przeszedl chyba samego siebie i jesli nie mial do tej pory w kims zwolennika swojego talentu to mysle, ze po tej roli ma szanse zdobyc sobie kolejnych fanow. Niesamowicie przedstawiona historia sily i ogromnych mozliwosciu ludzkiego umyslu. Zdac sobie sprawe z wlasnego obledu a do tego zauwazyc niescislosci, niedociagniecia wytworu wlasnej, chorej wyobrazni? Niesamowite a jednak prawdziwe.

Film wywarl na mnie ogolnie ogromne wrazenie i dziwnie silne uczucia. Wielka, piekna milosc, obled i geniusz. Zdarzylo mi sie po raz drugi w calym moim zyciu, ze placzac ze wzruszenia nie dawalam ujscia mym uczuciom i .......... zaczelam sie histerycznie przez lzy smiac. Nie moglam sie opanowac. Dobrze, ze na samym koncu ale mimo wszystko, chyba niewiele osob z pracy, ktore poszly ten na ten film, potrafi zrozumiec moj histeryczny smiech.

Ja sama nie potrafie tego inaczej wytlumaczyc jak po prostu w ten sposob, ze lzy nie oddwaly tego co dzialo sie we mnie, nie dawaly, jak wczesniej wspomnialam, ujscia ....... to cos jak krzyk w przyplywie zlosci ...... odreagowanie. Moze troche nietypowe ..... ale czy ja musze byc typowa?

[Link]

Wednesday - 6 March , 2002

  oj niedobra [07:08 AM]


Och jak bardzo zaniedbalam moj pamietnik :( ale chyba nie bardzo chce pisac o tym co jest ...

Ale jest widok na Manhattan, ktory kocham i nienawidze, za gazdym razem gdy rano jade do pracy. O tym musze napisac :) Szkoda, ze nie moge raniutko pojechac i moc wysiasc zaraz przy wodzie i porobic zdjecia. Moze jeszcze kiedys.

[Link]

Archiwum


Agatka, 2000