Myśli Kosmate Galeria Listy z Hameryki Jej pokoik Archiwum Kontakt
May 2002
SMTWTFS
   1234
567891011
12131415161718
19202122232425
262728293031 

Powered By Greymatter

Friday - 31 May , 2002

  Jest mi za goraco [11:15 PM]


Wlaczam A/C na noc. Mysle, ze gdybym miala jeszcze ze dwa okna w sypialni i troche blizej, bez zakretow do jeszcze dodatkowych okien w kuchni lub living room, to moze nie byloby mi tak goraco, moze bylby przewiew. A tak nic innego mi nie pozostalo.

W sumie ciekawe jak bedzie z rachunkiem za elektrycznosc latem. Niby wszystkie swiadczenia sa wliczone w rent ale ... czy musze mowic o co chodzi? Chyba nie ;)

[Link]

  Czasami mamy watpliwosci [09:51 AM]


Dla wszystkich kobiet, ktore mnie czytaja.

http://www.zefrank.com/predate/index.html

Dla mezatke, ktorych maz nie potrafi odpowiadac na najwazniejsze pytania :) oraz dla tych samotnych, ktore wybierajac sie na randke potrzebuja nieco ... jak to sie mowi ... boost of confidnece.

[Link]

  Nie cierpie wilgotnosci ... [06:19 AM]


... powietrza. Jeszcze nie jest az tak goraco o tej porze a ja budze sie cala mokra i niewyspana. Temperatura dzisiaj jest 62F (17C) a ja mam wrazenie jakby bylo o wiele wiecej. Niestety to zludzenie, ktore daje nam 96% wilgotnosc. Mozna oszalec. Dzisiaj pierwszy raz wlaczylam rano klimatyzacje.

Sa osoby, ktorym ani wilgotnosc ani wysoka temperatura tak nie przeszkadzaja a sa takie, ktore niemalze umieraja w takich warunkach (czyt. ja). Ja mam A/C juz 9 lat a Beata z gory nie ma w ogole i wcale nie zamierza z tego co slyszalam kupowac.

Tak na wszelki wypadek to ide odpukac w niemalowane bo mam jedno i to samo A/C a 9 lat to szmat czasu. Cos mi juz chyba szwankuje bo pamietam w zeszlym roku byly dni gdy mialam wrazenie, ze niewiele chlodzil. Nie ma sie czemu dziwic, staruszek juz swoje przezyl. Jesli przetrwa jeszcze ten rok to obiecuje, ze oddam go na "emeryture", tylko niech przetrwa :)

[Link]

Tuesday - 28 May , 2002

 Kwiatki, kwiatki dla panny Agatki [10:11 PM]


rozasmall (9k image)i Beatki. Wracajac z pracy, juz bedac przed domem zobaczylam, ze Beata gdzies wyjezdza. Przez okno rzucila mi tylko, ze mam 5 min jesli chce z nia jechac na solarium. Pobieglam wiec predko do domu, szybko zmylam makijaz i juz bylam na dole. Przy samochodzie Beaty stal pan Krzysztof i rozmawial z nia. Gdy zobaczyl, ze podchodze pobieg do swojego samochodu a ja niby nigdy nic podeszlam i chcialam wsiadac gdy on zaczal isc w moja strone. Beata zdazyla mi jeszcze szepnac, ze zaraz bede bardzo zdziwiona gdy podszedl do mnie pan Krzysztof i wreczyl mi cos zawinietego w ladny brzoskwiniowo-fioletowy papierek, cos co wygladalo na i bylo w rzeczywistosci roza.
- Pani Agato, ja chcialem przeprosic, bo pani pamieta gdy kiedys zona tak niemilo sie do pani zwrocila (patrzylam na niego bardziej z jakims politowaniem niz zaszokowaniem tym bardziej, ze ta rozmowa z jego zona miala miejsce w styczniu) a naprawde chcialbym zeby nam sie tutaj razem milo mieszkalo.
Wyciagnal dlon w moja strone wiec ... podalam a on szarmancko mnie w nia pocalowal. [wiecej..]

[Link]

Thursday - 23 May , 2002

  Trzymaj mnie bo upadne! [08:49 PM]


Nowe rolki sa znacznie wygodniejsze ale ... zawsze musi byc jakies ale. Sa nizsze niz poprzednie i dlatego tez, nie sa tak stabilne i czasami moje nogi wyginaja sie w rozne strony. Nie jest zle, coraz lepiej sobie radze i tylko czasami gdy na przyklad zjezdzam z wyzszej gorki to troche sie boje. Tym bardziej, ze kolka sa wieksze i bardzo szybko jade. Zrobilysmy z Beata test i zaczelysmy z tej samej gorki zjezdzac z taka sama predkoscia, tzn zaczelysmy od stania i nie przyspieszalysmy. Ulica sie juz konczyla a Beata byla pare metrow za mna. Innym razem ona zjechala pierwsza a ja chwilke po niej i tez ja wyprzedzilam.

Wczoraj Beata wpadla na pomysl aby sprobowac jazdy tylem, tylko, ze w ogole nie wiedziala jak sie do tego zabrac. Ja w sumie tez nie. Oczywiscie widzialam jak to bardzo zwinnie zreszta robia male brzdace ale mi jakos zupelnie to nie wychodzilo. W koncu stanelam w rozkroku, kolana scisnelam do siebie i jakos wyginajac stopy zaczelam jechac ... tylko, ze jakos trudno mi bylo zlaczyc stopy a gdy mi sie troche udalo to stracilam balans i o maly wlos a nie zbieralabym zebow z asfaltu. Cale szczescie Beata zdarzyla mnie chwycic za reka i jakos udalo mi sie zlapac rownowage :)

[Link]

Wednesday - 22 May , 2002

  Wyczucie? [06:59 AM]


Czasami a nawet dosc czesto, potrafie wyczuc osoby. Czasem lekka prowokacja a reakcja tej drugiej osoby bardzo duzo nam na jej temat mowi. Tak latwo mozna odczytac intencje a jeszcze latwiej to czego nie chca lub wlasnie chca. Zapewne w ten sposob odpycham od siebie pewne osoby, ale raczej staram sie to robic tylko i wylacznie w stosunku do tych, ktorzy czuje, ze wlasnie jakby chca byc odepchnieci. Moze bywa, ze sie myle, ale sadze jednak, ze nie. W koncu zdazaja sie i tacy, nie wszyscy musza mnie lubic :).

Smieszne w sumie w tym wszystkim jest to, ze my kobiety oczekujemy, ze kazdy zachowa sie w stosunku do nas OK i, ze nawet jesli np. jakis facet nie jest zainteresowany, to jakos taktownie to zrobi a nie po prostu nas oleje, ale czy tak naprawde jest to lepsze? Hmm, wiadomo od wiekow, ze raczej trudno o przyjazn miedzy mezczyzna a kobieta, wiec po co zachowywac pozory i utrzymywac kontakty niby przyjacielskie, jesli wcale nie ma sie ochoty na zadna przyjazn. Tylko po to aby komus nie zrobic przykrosci? Aby okazac sie innym niz ci wszyscy faceci, ktorzy po prostu nie przejmujac sie stawiaja sprawy jasno? Hmm. Tak naprawde to nie stawiaja spraw jasno. Bo mozna powiedziec ... sluchaj, bylo milo ale ... lub nie bylo milo, wiec rozumiesz ... A tak ... tylko pozory, bo przeciez jakos glupio tak kogos zranic. Tylko, ze takie typowe i czesto spotykane "olanie" to tez rani, a takie udawanie, ze jest OK gdy nie jest, to tylko odkladanie tego co ma nastapic. A moze ... to wcale nie zrani, moze wlasnie obu osobom ulzy?

To wszystko jest za bardzo skomplikowane. Juz sama nie wiem co wole bardziej, ale chyba jednak jasne sytuacje. A moze faktycznie po prostu podejsc do wszystkiego jak to robia mezczyzni. Olewac, brac to co sie chce i przede wszystkim nie zastanawiac sie az tyle.

[Link]

Monday - 20 May , 2002

  Nowe [10:50 PM]


Kupilam nowe rolki. Tamte za bardzo mnie obcieraly bo te zapiecia plastykowe jakos mi przeszkadzaly. Te, ktore teraz kupilam, sa takie jak troche wyzsze i sztywniejsze adidasy na kolkach. Wiazane i z zepami wiec nie ma zadnych klamerek ktore moglyby mnie uwierac. No i przede wszystkim nie sa plastykowe wiec maja szanse dopasowac sie do stopy. Zobaczymy. Jutro jazda probna i juz jak zwykle nie moge sie doczekac.

[Link]

Sunday - 19 May , 2002

  Wspaniala pogoda [08:34 PM]


Wrocilam wlasnie z rolek. Bylam drugi raz :) bo pogoda taka sliczna, ze az wolalo. Tym razem odwazylam sie zjezdzac predzej z gorki i bylo po prostu wspaniale. Akurat w tej czesci asfalt jest wprost idealny i mozna naprawde nabrac predkosci. Sloneczko jeszcze swiecilo, przyjemny wiaterek, troszeczke chlodno ... wprost idealna pogoda. Dla mnie taka pogoda moglaby byc przez cale lato :).

[Link]

  Przypadkowe spotkanie? [03:52 PM]


Wczoraj wieczorem poszlam na rolki. Juz tak bardzo tesknilam, ze mimo iz moja noga jeszcze mnie boli, to zdecydowalam sie na pol godzinki "rollkowania". Tak fajnie bylo znowu pojezdzic na rolkach. Jak zwykle rozmawialysmy sobie o wszystkim i o niczym gdy obie zobaczylysmy idacego pana Krzysztofa. Udalysmy, ze go nie widzimy ale ja mialam wrazenie, ze niesie w rekach rolki. Beata troche sie zdziwila tym bardziej, ze to cos co niosl pan Krzysztof bylo w kolorze czerni i odblaskowego pomaranczowego koloru. Jak sie pozniej okazalo byly to faktycznie rolki.

Nie wypadalo nam go unikac wiec zdecydowanie podjechalysmy do niego i milo sie przywitalysmy. Pan Krzysztof tez byl mily i staral sie za nami nadazac. Cieszyl sie, jak powtorzyl to wiele razy, ze moze nas podpatrzec bo tak sobie swietnie radzimy. Szczerze mowiac to i on sobie niezle radzil i powtarzal, ze bardzo mu sie to podoba i teraz bedzie czesciej przychodzil. To akurat nie ucieszylo mnie, tym bardziej, ze wypytywal sie kiedy my przychodzimy. Raczej wole nie spedzac mojego czasu na relax w towarzystwie pana Krzysztofa.

Dzisiaj rano na szczescie nie zobaczyl, ze wychodzimy na rolki, albo moze bylo dla niego jeszcze zbyt wczesnie bo spedzilysmy czas w parku same. :)

Tak jeszcze zastanawiajac sie, to doszlysmy do wniosku, ze pan Krzysztof stara sie wyczuc sytuacje. Zreszta odkad pozbyl sie Adama z piwnicy, to jakby czuje sie bezpieczniej bo juz az tak bardzo sie nie kryje. Czasami nawet parkuje samochod przed domem, a dzisiaj nawet opala sie na tarasie.

[Link]

Friday - 17 May , 2002

  Z przeszlosci [10:25 AM]


Detektywi wczoraj nie przyszli. Czekalysmy 10 min a potem ja z Beata poszlysmy do parku a Iveta czekala na chlopaka i w razie czego miala do nas dzwonic na komorki. Nie zadzwonila. Potem powiedziala nam, ze w sumie to nie udalo jej sie z nikim wczoraj rozmawiac, tylko zostawila wiadomosc na sekretarce, ze o 7:00 pm bedziemy wszystkie w domu. No coz, moze wiadomosc nie dotarla do nich na czas.

Po godzinnym spacerku polozylam sie spac jak aniolek. Spalm dobrze i dlugo a rano nawet pamietalam moj sen :) i znowu powrot do przeszlosci. Snil mi sie znajomy z liceum, Robert, do ktorego zreszta pisalam moje listy z hameryki. Byl to mily sen aczkolwiek nie taki jaki moglabym sobie zyczyc :).

[Link]

Thursday - 16 May , 2002

  Po latach [06:52 AM]


Wczoraj trzy "czarownice" zrobily sobie wycieczka po dawnych miejscach zamieszkania w Garfield. Tylko, ze zarowno Iveta jak i Beata mieszkaly tam jeszcze niedawno bo tuz przed wprowadzeniem sie tutaj czyli zaledwie pare miesiecy temu a ja ... zaraz po przylocie do USA czyli w czerwcu 1991 roku.

Milo bylo wrocic na chwilke na "stare smiecie". Budyneczek prawie ten sam, na przeciw ten sam Pub, ta sama Garfield Hight School, tylko na trzecim rogu juz nie ma pizzerii. Oj dawno to bylo. Nawet PathMark zmienil sie A&P.

[Link]

Wednesday - 15 May , 2002

  Zlot "czarownic" [09:38 PM]


Gdy przyszlam do domu zastalam na sekretarce wiadomosc od Ivety zebym zadzwonila jak tylko wroce. Zadzwonilam i od razu abym przyszla, Beata tez juz idzie, ma nam cos do powiedzenia. Okazalo sie ze detektyw, ktory byl wczesniej u Ivety przyprowadzil jeszcze jakies dwie osoby i teraz oni wszyscy chca obejrzec wszystkie mieszkania w calym domu. Obeszli dzisiaj od dolu do gory caly dom i miedzy innymi znalezli szafki kuchenne, ktore pan Krzysztof usunal z mieszkania Ivety. Byly w szafie w przedpokoju na 3-cim pietrze. Zainteresowali sie tez piwnica w, ktorej ponoc nielegalnie mieszka jeszcze jedna osoba. Wydedukowalysmy, ze to Adam, wlasciciel bialego minivana.

Umowilysmy sie, ze Iveta zadzwoni do detektywa, ze my obie jutro o 19:00 bedziemy i pojechalysmy zrobic kopie pewnych dokumentow dla Ivety jak i dla mnie. Ja zrobilam sobie kopie wszystkich wariackich notek, ktore pan Krzysztof pisal do Ivety. Przezorny zawsze ubezpieczony.

Wracajac zobaczylysmy przed glownym wejsciem bialego minivana a w nim Adama. Iveta zaprakowala i poszlysmy z nim porozmawiac. Okazalo sie, ze Adam wyprowadzil sie wczoraj. Pan Krzysztof juz pare razy mowil mu aby sie wyprowadzil po czym zmienial zdanie a jakos na poczatku tygodnia powiedzial mu, ze koniecznie musi sie wyprowadzic i to jak najpredzej. Adam calkiem przypadkiem znalazl mieszkanie wiec chcac miec swiety spokoj wyprowadzil sie. Wszyscy pojechalismy do parku i zrobilismy sobie maly zlot czarownic z belzebubem hihi. Dowiedzialysmy sie tez co nieco od Adama, ktory powiedzial, ze w razie czego to mozna do niego dzwonic i on potwierdzi, ze tam mieszkal. Zobaczymy co bedzie jutro ale juz wroze nic dobrego w przyszlosci dla pana Krzysztofa.

[Link]

Thursday - 9 May , 2002

  Cisza przed burza? [09:34 PM]


Dzisiaj spokoj. Dzwonilam do Yvety ale nie widziala w ogole pana Krzysztofa ani tez detektywa. Powiedziala, ze jesli detektyw sie nie zjawi to do niego zadzwoni wiec poki co czekamy. Juz byla u mnie Beata chcac dowiedziec sie nowosci z dnia dzisiejszego ale musialam ja rozczarowac ich brakiem.

[Link]

Wednesday - 8 May , 2002

 Glupi sie nie sieja, sami sie rodza [11:29 PM]


Bylam juz na "wzrok" ze tak powiem domu, gdy zobaczylam, ze tuz przed drzwiami glownymi, na wysokosci domu w ktorym mieszkam, stoi samochod policyjny. Dochodzac blizej zobaczylam, ze drzwi wejsciowe sa otwarte. Pierwsza mysl ... policja u Yvety. I tak bylo.

Szybko weszlam do siebie i ucho do drzwi dzielacych nasze apartamenty. I co slysze? Policjant zdaje sprawozdanie do kogos przez swoje radio, ze wlasciciel wszedl do mieszkania bez pozwolenia i ze jakies rzeczy sa w pudelkach w kuchni na podlodze. Nie bardzo slyszalam wszystko bo zdaje sie przeszedl z korytarza do pokoju albo moze wlasnie kuchni. Gdy tylko uslyszalam, ze wyszedl popedzilam do Yvety.

Okazalo sie, ze Yveta wrocila do domu i zastala zamiast szafek w kuchni, jakis brudny dywan wiszacy na scianie. Otorz pan Krzysztof wszedo do jej mieszkania bez pozwolenia, pozdejmowal wszystkie szafki w kuchni, wszystko co w nich bylo spakowal do dwoch pudel i w miejsce szafek zawiesil stary smierdzacy dywan. Jaki byl tego cel? Doszlysmy do wniosku, ze w ten sposob chcial zmusic Yvete do szybszego wyprowadzenia sie. Otoz pod koniec kwietnia uzgodnili, ze Yveta wyprowadzi sie z koncem maja, ale w poniedzialek juz byl u niej i kazal jej sie wyprowadzac do konca tygodni bo jego malzonka wraca ze szpita (psychiatrycznego zapewne). Yveta oczywiscie sie nie zgodzila, grozila mu nawet policja jesli bedzie wchodzil do jej mieszkania. Tego najwyrazniej pan Krzysztof nie wzial sobie do serca. A powinien. [wiecej..]

[Link]

  Na czworaka [02:16 PM]


No i niestety ale jeszcze przez jakis czas nie bede mogla "szalec" na rolkach. W poniedzialek, idac do pracy, zboczylam z chodnika i ... stanelam stopa zbyt blisko konca chodnika. Jako, ze akurat ziemia w tym miejscu byla nieco nizej to wiadomo co sie stalo. Polecialam jak dluga wykrecajac noge w kostce.

Wstalam, otrzasnelam sie, i szlam dalej. Stopa troche mnie bolala ale nie tak bardzo. Pare godzin pozniej juz w pracy zaczelam miec wieksze problemy z chodzeniem. Stopa coraz bardziej mnie bolala i spuchla. Zaczelam przykladac lod ale niewiele to pomoglo. Wieczorem doczlapalam sie jakos do domu i zaczelam moczyc stopy w goracej wodzie z dodatkiem Epsom Salt.

Bol jednak nie przeszedl do rana. Na sama mysl, ze mam sie wlec z taka bolaca stopa do pracy i potem wracac, robilo mi sie niedobrze. Postanowilam wiec zostac. Dzien spedzilam w wiekszosci na ogladaniu telewizji i moczeniu stop w wodzie z Epsom Salt. Pogoda byla piekna i az mi bylo zal, ze musze siedziec w domu.

No coz, bywa i tak.

Dzisiaj szefowa podwiozla mnie do pracy wiec ominelo mnie powolne "kustykanie". Jutro moze bedzie znacznie lepiej.

[Link]

Sunday - 5 May , 2002

  Ryzykuje [10:25 AM]


Dzisiaj zaszalalam ... poszlam na rolki bez nakolannikow :). Spodziewalam sie, ze jak to zazwyczaj bywa (zlosliwosc rzeczy martwych) jakis kijek podwinie mi sie pod kolka i wykrece piruet ladujac na asfalcie dokladnie na kolanach. Jednak udalo sie bez upadku :).

[Link]

  Kto rano wstaje ... tego boli glowa? [08:26 AM]


Obudzilam sie jak zwykle z sobotnio-niedzielna migrena. Jeszcze zupelnie sie nie rozbudzila, czuje tylko, ze szykuje sie do skoku gdzies w zakamarkach mojej glowy. Na razie gdzies chowa sie z tylu ale mam wrazenie, ze jakis zly ruch z mojej strony a zwinnym susem pojawi sie w skroniach. Obudzilam sie juz ponad godzine ale lezalam w lozku starajac sie ja uspic. Wiem przeciez, ze to blad a jednak ciagle go powtarzam.

Teraz pije moja kawe z olbrzymia iloscia mleka i mysle, ze powinnam sie ubierac bo przeciez umowilam sie na dziewiata ..... Godzina w parku na rolkach w niedziele rano to fantastyczna sprawa, szczegolnie gdy swieci slonece.

[Link]

Saturday - 4 May , 2002

  Wypowiedz pewnej rzekomo podrozujacej ... [09:49 PM]


"idiotyczna to jest strona i jej autorka, fizycznie 30-kilku letnie babsko, ktore zatrzymalo sie w rozwoju na 14 latach....dziewczynki, ktora pisz pamietniki, otworz szerzej oczy i wez sie za siebie, zamiast uzalac, bo ten ogolny smiech na sali nie jest moj, ja na tej badziewiastej stronie nie bylam, to komentarze, ktore docieraja do mnie od ludzi, ktorzy swieca Ci w oczy, bo masz opa....zastanow sie nad soba, najlepiej poszukaj dobrego psychia"

Ciekawe ... a tak swoja droga, to przynajmniej mam swoje zajecie, nie siedze non stop na ircu sluchajac bzdur o innych od czasu do czasu wychodzac na rzekomy taras.

[Link]

Thursday - 2 May , 2002

  I znowu sie zaczyna [07:08 AM]


Wczoraj Beata miala rozmowe z panem Krzysztofem. Oczywiscie tak jak ze mna na poczatku, powiedzial jej, ze on jej zaufal i mowi jej to co jej mowi bo ma problem. Otoz Yveta obok dostala wymowienie i miala sie wyprowadzic juz pod koniec kwietnia a tutaj ..... wprowadza sie do niej jej chlopak. On oczywiscie sie boi, bo nie wie kto to jest, a moze jakis policjant. Ponoc chlopak sprzedal dom i nie ma gdzie mieszkac i wprowadza sie tutaj na chwile. Moze chca kupic dom?

Ale on oczywiscie nie rozumie, dlaczego, skoro on jest taki bogaty (co chwilke jezdzi innym Mercedesem albo BMW) nie pojdzie mieszkac do hotelu. Dla mnie i dla Beaty to jest oczywiste ... bo woli mieszkac ze swoja dziewczyna niz sie platac po hotelach.

No ale ... wiec pan Krzysztof zaproponowal Beacie, zeby moze wprowadzila sie na miesiac do mieszkania Yvety a Yveta ze swoim chlopakiem przeszliby na gore. Chodzi mu oczywiscie o ewentualny halas ktore moga zrobic dwie osoby vs. jedna. Beta oczywiscie odmowila. Nastepna propozycja, to, ze moze jak juz Yveta sie wyprowadzi, to moze ona przeprowadzi sie do tego mieszkania na dol, on otworzy drzwi do mojego mieszkania i bedziemy razem dzielily dwusypialniowe mieszkanie. Beata rowniez odmowila.

On najwyrazniej nie rozumie, ze to nie jest hotel ani tez zaden pensjonat zeby on nas tak przenosil z miejsca na miejsce i proponowal jak my mamy zyc.

Znowu lekko sie zdenerwowalam bo bedzie szukal kogos na to male mieszkanie ale i zapewne pomysli od nowa o wynajeciu calego pietra. Staram sie jednak o tym nie myslec bo stoje tutaj twardo na nogach i latwo sie nie dam.

[Link]

Wednesday - 1 May , 2002

  Wymazalam [08:13 PM]


Nie chce sie na nikogo unosic ani gniewac. Nie, nie gniewalam sie ale bez powodu sie unioslam.

[Link]

Archiwum


Agatka, 2000