Myśli Kosmate Galeria Listy z Hameryki Jej pokoik Archiwum Kontakt
June 2004
SMTWTFS
  12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
27282930   

Powered By Greymatter

Monday - 28 June , 2004

  Give me the fucking representative! [08:25 PM]


Po 15 minutach gadania z maszyna, ktora nie rozumiala gdy jej mowilam ze nie chce billing ani make payment tylko chce rozmawiac z przedstawicielem ... udalo mi sie tego przedstawiciela dostac. Oczywiscie wygarnelam im co sadze na temat rachnku, ktory wlasnie dostalam. Oczywiscie pan mi powiedzial ze przenioslam sie przeciez do AT&T Long Distance a ja, zeby sobie w takim razie przesluchal cala rozmowe ktora nagrali i jesli w ktoryms momencie jest chociaz wzmianka o International Calls to ja gladly zaplace caly rachunek. Oczywiscie nie bylo. Pan sie oburzyl i dodal, ze przeciez International jest za darmo wlaczone do AT&T Long Distance Service a ja, ze jakie za darmo??????????? za $935.73 dokladnie i, ze jesli on sobie mysli, ze ja zaplace $3.57 za minute rozmowy z Polska to sie myli.

Pan powiedzial, ze zobaczy co moze dla mnie zrobic ... dlugo czekalam, wrocil i powiedzial, ze moze mi zrobic re-rate i policzyc moje rozmowy po cenie 15 centow za minute. Co prawda to jest 5 razy wiecej niz placilam bedac w Startech ale coz ... rachunek spadl z $935.73 na $47.16.

Uffff....

[Link]

  Kurcze to juz przesada [07:10 AM]


Wcale nie zmienialam firmy telefonicznej, a nawet jesli to na pewno nie long distance. No bo niech mi ktos powie po co zmieniac skoro mialam 3c za minute do Polski?!?

Ja nie zmienilam, ale im sie wydalo ze tak i dostalam rachunek z AT&T. No ciekawe ... na glowy poupadali ... no i niby jak ja mam to zaplacic???????? NO WAY. Kurcze ... no jestesm totalnie wsciekla. Gdyby byla juz 8 to bym dzwonila. $803.40 za 225 minut rozmowy? $3.57 za minute????

Totalne zdzierstwo jakby na to nie patrzec. Jak slowo daje, jak juz cos jednego sie nie powiedzie, to cala reszta sladem tej rzeczy. Wczoraj tez mialam male nieporozumienie z kolezanka. O nic, bez sensu, wlasciwie nie nieporozumienie ... milczace nieporozumienie .... szkoda slow?

Moze to przez to, ze w koncu wrzucilam tu te zdjecia z pobytow w Polsce? A moze dlatego, ze te inne ... I teraz jeszcze tylko brakuje ...

[Link] Humor: angry, grr

Thursday - 24 June , 2004

  Czary mary... [10:53 PM]


Czarodziej zawsze sprawia mi radość. Ma w sobie coś takiego, że gdy zadzwoni to sie uśmiecham.

Juz prawie zapomniałam jaki ma uroczy głos. Juz prawie ... ale całkiem niespodziewanie przypomniał sie :). Zadzwonił w zeszłym tygodniu po raz pierwszy od dość dawna. Przemiła niespodzianka, tym bardziej, że ostatnio nie tryskam humorem a nawet wręcz odwrotnie.

Jego "Dzień dobry" rozłożyło mnie na łopatki a uśmiech automatycznie rozjaśnił ponura twarz.

Czarodzieja poznałam ponad rok temu na czacie. Nasza znajomość nigdy nie wyszla poza ramy znajomości internetowej a właściwie telefonicznej. Poznałam go na czacie lecz może przypadek sprawił, że poźniej już tylko telefonicznie sie kontaktowaliśmy. Przez pierwsze miesiące rozmawialiśmy prawie codziennie. Wieczory spedzone z Czarodziejem po drugiej stronie słuchawki były miłe :) Później mój wyjazd do Polski troszke ochłodził stosunki ale to dobrze. Nie wiem co by było gdyby ich nie studził.

Czarodziej jest nieosiągalnie osiągalny z naciskiem na nieosiągalność. Pracuje niedaleko mnie i gdy czasami jestem w tamtych okolicach myśle sobie co by było gdybym tak zaskoczyła Czarodzieja. Ale nie zrobię tego. Chciałabym ... lecz mam zbyt mało odwagi. Może kiedyś.

Tymczasem Czarodziej pojawił sie jak to na prawdziwego magika przystało, w najodpowiedniejszym momencie. Skąd On wiedział, że miałam dzisiaj na sobie zieloną bluzkę?

Dziekuje Czarodzieju.

[Link] Humor: smile

Tuesday - 22 June , 2004

  Jestem wściekła [09:18 PM]


po prostu wściekła. Wszystko mnie denerwuje a przede wszystkim ON gdy cokolwiek na jego temat przeczytam, zobaczę, usłyszę ... czy nawet sobie wymyślę.

Miałam nie pisac. Ale ta totalna idiotka w pracy, która mówi "who that" i "the Sasha" mnie doprowadza do szału. Jak można zatrudnić kogoś takiego. I ona mówi, że ma 10 lat doświadczenia w pracy z Customs Brokers i, że jest Traffic Manager? Może pracowała przez 10 lat jako recepcjonistka u Customs Broker'a albo moze nianczyła dzieci jakiemuś Traffic Manager'owi ale z pewnością nie nic więcej.

[Link]

Tuesday - 15 June , 2004

  Zycie pod okiem nowej [10:17 PM]


szefowej. Koszmar. Kobieta musiała nieźlen nakłamać aby dostać tą pracę bo póki co to nie wykazuje żadnej znajomości tematu. Nawet wiecej. Wyłazi z niej totalna niekompetencja, brak profesjonalizmu a nawet ... szkoda słów. Wszyscy z innych firm, którzy mieli tą nieprzyjemność się z nią spotkać odnoszą wrażenie, że to jakiś dowcip. Oczywiście nam niewiele osób to powie, ale moja była szefowa utrzymuje kontakty. I nie żeby ktoś się jej chciał podlizac ale naprawdę tak muszą sądzic tym bardziej, że pare osób poskarżyło się do nas na jej brak kompetencji.

Wszystkie pytania zamiast do niej kierowane są do nas bo wiadomo kto jest w stanie na nie odpowiedzieć.

W pierwszym tygodniu, spytałam czy zna sie na klasyfikacji odzieży dziecięcej (takie bzdury potrzebne do urzedu celnego) i otrzymałam odpowiedz, że oczywiście. Tego samego więc jeszcze dnia, dałam jej fakturę i poprosiłam o klasyfikacje. Newborn, Infants ... więc klasyfikacja na tyle prosta, że nawet ja to potrafię. Do godziny 5pm nic nie dostałam więc powiedziałam, że ja tą klasyfikacje to potrzebuję na dzisiaj. Nowa szefowa, nazwijmy ją Noszefka, lekko sie stremowała po czym odwrociła się plecami do mnie z telefonem w reku i zadzwoniła do .... nikogo innego jak do firmy, ktora miała za nas robić klasyfikacje, ale na razie jeszcze nie robili tego. Po cichu, podyktowała kobiecie po drugiej stronie informacje a w zamian otrzymała klasyfikacje. Niestety złą, ale ja jej nie poprawiłam. Zaznaczyłam tylko w folderze, ze klasyfikacja zostala dana przez Noszefkę. Tak bylo kilka razy. Gdy kontrakt zosał podpisany, ta kobieta do której Noszefka dzwoniła zaczeła wydzwaniać do nas o pomoc w klasyfikacji, bo Karla zna się na tym i ma doświadczenie w klasyfikacji naszych ubranek ... i wtedy wydało się co sądzi na temat Noszefki.

Żeby było śmieszniej to Noszefka chodzi po firmie i opowiada że ma 10-cio letnie doswiadczenie w firmie brokerskiej (chodzi o US Customs Broker, czyli ... hmmm ... cło, celny?) a .. po pierwsze nie ma zielonego pojęcia o klasyfikacji, po drugie nie wie nawet jak podstawowa forma (7501) która należy wypełnić aby zapłacić cło za importowany towar, wyglada. To ja wiem jak ta forma wygląda i jak sie nazywa!

To tylko parę przykładów. Więcej może nastepnym razem.

A dól sie sam pogłębia and I am the Queen ...

[Link]  Sting - King of pain
Humor: sad

Sunday - 13 June , 2004

  The end [12:03 PM]


That will be the last of it. Of my selfdestruction. So even when it hurts the most, when tears keeps falling down, when all seems dark and ... I will smile and not write about it.

[Link]

  Nie tak łatwo [09:55 AM]


dać sobie radę. Ale ja sobie dam. To nie pierwszy i nie ostatni raz ktoś mnie zranił. Nie pierwszy i nie ostatni, ktoś zawiódł. Przyjaciel? Przyjaciółka? Ha ha ha ha ... śmiechu warte. A najbardziej śmiechu warta jest moja naiwność. Kurcze Agatka .... weź się w garść. Wszystko przeciw Tobie? Tym lepiej .... potrafisz być silna. Może właśnie tego potrzeba by powstac i być jeszcze silniejszą.

[Link]

Saturday - 12 June , 2004

  Jak to się stało [11:46 PM]


Obudził mnie hałas tłuczonego szkła. Zblirzyłam nos do zegarka ... była 4:15 am. Wstałam i wyjrzałam przez okno. Przez chwile zastanawiałam sie dlaczego jakos tak niewyraźnie widzę ... noc? hmmm ... przecież nie założyłam okularów .. zaświtało mi w głowie. Dotarłam po omacku na drugą stronę łóżka i zalożyłam okulary.

Wyjżalam przez okno i zobaczyłam wywrócony samochód wokół którego kręcił się meżczyzna. Najwyraźniej rozbił szybę aby dostac się do środka. Dostał sie, po jakimś czasie wyszedł ... miałam zadzwonić po policje gdy ktoś z nizszego piętra spytal czy to zrobić. Gość powiedział, że dziekuje ale już w drodze jest towing i nie potrzebuje. Pokręcił się jeszcze trochę i odszedł.

Zaledwie w pare minut po jego odejściu przyjechała policja.


Pokręcili sie ... ten ktoś z okna powiedział im, że właściciel samochodu oddalił sie pare minut temu ... znowu obeszli samochód dookoła i wsiedli do samochodu, ale nie odjechali. Poszłam spac. Już zaczęło widnieć. Rano samochodu już nie bylo.

Po południu wybralam sie z Asia i Filipem (Romek) na Troy. Podobał mi się i nie tylko ze względu na Brada, chociaż nie powiem, nie powiem :)...

[Link]

Tuesday - 8 June , 2004

  Jak słowo daję ... [10:46 PM]


stara a głupia.

Jeszcze żebym mogła to zwalić na gorączke ... ciała lub lata ... ale nie. Skąd się u mnie bierze tyle naiwności?

Pieprzę to wszystko!!!

[Link]

Monday - 7 June , 2004

  Lorenzo ala metro [05:52 AM]


W czwartek Karla została dłużej w pracy wiec wracałyśmy razem. Na 53rd and Lex jak zwykle coś sie działo ... zawsze na tej stacji są jacyś Street Performers. Czasami mniej, czasami bardziej popularni .... czasami sobie dorabiają, czasami sie reklamują ... ogólnie wielu z nich lubię. Czasami wracają, czasami nie. Tego dnia już pierwse rytmy zadrgały podniecająco w moim ciele ... zatrzymałam się i wpatrywałam w mężczyzne grającego na przezroczystych skrzypcach.

To było niesamowite. Ta muzyka wraz z jego ruchami tworzyła niesamowitą całość, która nie dawała iść dalej. Stałam więc i słuchałam. Nie byłam jedyna.

CD kupłam dla tego jednego kawałaka i mimo iż jest on jedyny w tym rodzaju na płycie to inne utwory też mi się podobają.

[Link]

Saturday - 5 June , 2004

  Poplątanie z pomieszaniem [08:21 PM]


czyli głuchy telefon. Ktoś coś powiedzial a ta egzaltowana panienka, zaraz wyjeła tabliczke mnożenia i sobie dodała ... acha więc to tak, 2+2=5 i dalej ... przecież trzeba podać dalej ... i wyszło z tego jedno wielkie ... jak w nagłówku ... poplątanie z pomieszaniem.

No więc ja ją ponoć ostrzegałam co było ogólnym paplaniem o necie ... a ona dzisiaj wie przed kim. Nie padło żadne imie, ja sama nie wiem przed kim a ona wie??? Hmm... bo przeież ktoś tam powiedział, ze ktoś inny ... i 2+2, nie może równać się 4 bo byłoby zbyt proste ... wiec 5 i sprawa sie toczy ... ktoś mnie ponoć broni ale jak to możliwe ... a Lorenzo gra na swojej plexiglass electric violin a ja tańczę i kreci mi się w głowie a w uszach brzmi mi spiew ptaków o 5tej nad ranem.

[Link]  Lorenzo LaRock - Savage Lover

  14 lat minęło jak jeden dzień ... [10:01 AM]


Mineło. Wczoraj. Zupelnie niepostrzeżenie. Taki szmat czasu. Hmmm.... no nic, może gdy minie 15 trzeba będzie się upić z rozpaczy.

[Link]

Thursday - 3 June , 2004

  Czternascica... [11:54 PM]


Zasypiam dzisiaj w objeciach dzwiekow elektrycznej wiolonczeli Lorenzo LaRock. Savage Lover .... a jutro wstane bogatsza o kolejny rok amerykanskiego "high life".

Jak ten czas szybko leci ....

[Link]  Lorenzo LaRock - Savage Lover

Wednesday - 2 June , 2004

  Cóż za niespodzianka... [07:18 PM]


Wyszłam z domu 1.5 godziny przed umówioną godziną. Myślałam, ze zdarze i jeszcze będę czekać ale miałam pecha. Bardzo długo czekałam na autobus. Zdążyłam obejśc całe CVS sama nie wiem po co, potem jeszcze wstąpic do JC Penney na Bay Plaza ... Przesiadka, całe szczęście, bez dluższego czekania ale już wiedziałam, ze jeśli przyjade najwyżej na czas.

Wybiegłam z autobusu i lawirując miedzy samochodami, przebiegłam ulicę i wpadłam w dzrzi.
Które to piętro? Rzuciłam sie w stronę recepcji gdy ktoś mi zaszedł drogę. Już chciałam coś odwarknąć gdy uslyszałam ... A co pani tutaj robi?. Oczom nie wierzyłam.
Zbyszek???????? Obcałowałam go, spojrzałam na zegarek... a niech to najwyżej się chwilke spożnię.

Nie widzialam go ponad rok. Zadowolony, uśmiechnięty, przytyty :) ... słowem życie prawie małżeńskie dobrze mu służy. Weekendy ma oczywiście zajete, ale zdzwonimy się, może jakieś kino i drink w tygodniu ... tyle czasu ... cmok, cmok ... i pobiegłam na 8 pietro do Dr. Barzel.

Zdarzyło mi sie takie przypadkowe spotkanie tylko dwa razy (liczac ten) odkąd jestem w USA.

[Link]  Benabar - La Coquette

  Poprosze jedna porcje snu i dwie miłości [03:35 AM]


Obudzona w środku nocy przez skurcz w łydce a mam dobry humor. Lepszy niż ostatnio w ciągu dnia be żadnych objawów cielesnych cierpień. Hmm ... lepszy ból fizyczny niz duchowy? Chyba tak.

Rozterki serca powodują, że pisze. Bóle cielesne, że nie spie po nocach. Czy nie mogłoby być na odwrót?

[Link]

Tuesday - 1 June , 2004

  Pozwole sobie ... [07:13 AM]


Robert, z okazji Dnia Dziecka, dużo zabawek, a z okazji urodzin ... wszystkiego naj i czego sobie tylko zamarzysz.

[Link]  Happy Birthday To You...

Archiwum


Agatka, 2000