Myśli Kosmate Galeria Listy z Hameryki Jej pokoik Archiwum Kontakt
June 2005
SMTWTFS
   1234
567891011
12131415161718
19202122232425
2627282930  

Powered By Greymatter

Thursday - 30 June , 2005

  No a jakze by inaczej.. [10:44 PM]


Kupilam ten coffemaker i co? ... i okazalo sie, ze przeciez nie moze byc inaczej tylko cos musi byc zepsute. Ten zloty filter jest w rogu wgnieciony i zlamany. Czy ja nigdy nie moge kupic czegos zeby nie miec pecha? I teraz musze znowu zasuwac do Macy's. Jestem wsciekla. Najechetniej oddalabym caly ten coffemaker ale nie chce mi sie go dzwigac :(.

[Link]

  Duzo pracy, duzo snu ... [06:50 AM]


Tak sobie w sumie. Pracy faktycznie bardzo duzo i zostaje po godzinach do 6:30 albo 7.00pm. W domu jestem kolo 8 wieczorem, jakis showerek, kilka minut samotnie przed telewizorem i lozko okolo 10.00pm. Dzien jak codzien i byle do weekendu kiedy moge odpoczac troche albo czytajac do poludnia w lozku albo poprawiajac sobie humor pseudo zakupami (zazwyczaj i tak mi sie nic nie podoba i nie kupuje).

Acha ... ale wczoraj bylam w Macy*s i podoba mi sie Cusinart Coffemaker. Ma thermal karafke wiec kawa dluzej stoi ciepla i wbudowany mlynek do kawy, ktory mieli od razu do pojemniczka na kawe. Podoba mi sie w sumie. Tzn ... moze nie az tak bardzo ale najbardziej ze wszystkich jakie widzialam. I tak sobie mysle, ze chcialabym go kupic. Jeszcze sie zastanowie, a jak nie to polece dzisiaj i kupie hehe.

[Link]

Tuesday - 21 June , 2005

  Zerwalam sie .. nie z choinki [07:17 AM]


Jak Adam z choinki sie nie zerwalam, ale za to dzisiaj rano zerwalam sie o 5:15 am bo myslalam ze jest juz po 6. Ech ... zorientowalam sie o tej pomylce gdy juz suszylam wlosy. Spojrzalam na zegarek i oczom wlasnym nie wierze ... dochodzi 6. Spojrzalam na drugi zegarek ... to samo.

No i znowu jestem niewyspana bo w Niedziele pozno sie polozylam a wczoraj co prawda zasnelam okolo 10 tej ale przed telewizorem i potem gdy obudzilam sie o 1:30 to nie predko zasnelam. Hmm ... dzisiaj musze polozyc sie wczesnie spac. Gdy spie, nie mysle, nie musze sprzatac, nie musze sie blakac z kata w kat.

[Link]

Saturday - 18 June , 2005

  Ciezkie chwile [11:06 PM]


Nie radze zadnej nieszczesliwej kobiecie ogladac "The Notebook". Jesli niepowodzi Ci sie w milosci, lub powodzi sie ale nie tak jak bys chciala, to za zadne skarby nie ogladaj tego filmu. No chyba, ze lekarz powiedzial, ze jesli nie bedziesz plakac caly dzien to Twoj organizm sie zatruje bo juz dawno ze lazmi nie wylalas toksyn z niego.

Nie wierze juz w nic. Milosc to zludzenie wpajane nam od dziecka przez reklamy, filmy i ksiazki. Nic takiego nie istnieje a juz napewno nie taka milosc jak w "The Notebook". Totalna bzdura.

[Link] [16 ]

Friday - 17 June , 2005

  30 lat minelo ... [06:28 AM]


Nie moje, nie, nie ... moja rocznica niedlugo ale troche starsza. Ta tym czasem to 30sta rocznica firmy w ktorej pracuje no i dzisiaj mamy piknik tutaj.

Na razie wiecej nie napisze bo nie mam czasu ale moze juz po pikniku cos skrobne.

[Link] [7 ]

Tuesday - 14 June , 2005

  Mozg sie lasuje ... [07:00 AM]


He he, przeczytalam to gdzies ... temperatura jest wlasnie akurat taka czyli 35C. Ufff ... jak dobrze, ze w pracy jest A/C i chlodzi, jak dobrze, ze w domu jest A/C i chlodzi ... bo chyba zaprzyjaznilabym sie blizej z lodowka.

Moze to z tego goraca snia mi sie ludzie niechciani. Zeby jeszcze sen byl mily ... to przymknelabym oczy na ten drobny fakt, ale skoro we snie Ci ludzie zachowuja sie tak samo jak w rzeczywistosci to ja poprosze powtorke bez nich.

[Link] [8 ]

Sunday - 12 June , 2005

  Nie jest dobrze [09:35 AM]


oj nie jest. Dziewczyny wczoraj przyjechaly do NY i dzien byl fajny, ale potem przychodza wieczory i niedzielne poranki i ... nie jest dobrze. Kolejny duszny dzien a nawe po burzy nie jest lepiej. Za tydzien sa moje urodziny i znowu ... tak jak dlugi weekend ... beda inne niz sobie wyobrazalam. Zupelnie inne.

Zauwazylam, juz wczesniej zreszta, ze jakos stracilam ta radosc zycia ktora kiedys we mnie byla. Jestem jakas obojetna. Zauwazylam to juz dosc dawno, nawet przed przylotem Adama. Sa chwile gdy ja odzyskuje ale czesto, gdy nawet mysle, ze odzyskam ja gdy gdzies sie wybiore to sie myle. Martwi mnie to. Wlocze sie po tym swiecie nie po to aby cieszyc sie zyciem, tylko aby ta radosc odnalezc i co? i boje sie, ze gdy ja odnajde to bedzie juz za pozno.

[Link]

Thursday - 9 June , 2005

  Pamiec, niepamiec [09:29 PM]


Zapomnialam co chcialam napisac. Zupelnie mi wylecialo z glowy. Hmmm ... bo nie to, ze przestalam juz czekac na mail lub telefon, ani nie to, ze poszlam do Macy*s i kupilam sobie srebrna torebke za $99.00 w ramach pocieszania ani nie to, ze owa torebke musze isc wymienic bo wiadomo z moich pechem to jej poszly szfy ha ha ha. Tzn nie poszly tylko z boku kawalek juz byl "poszedly" tzn juz sobie wczesniej poszedl ale ja nie zauwazylam bo taka bylam podekscytowana zakupem. No wiec jutro znowu pedze do Macy*s zeby wymienic na nowa i od razu ja "obwachac" ze wszystkich stron.

Oczywiscie teraz chce sobie kupic srebrne buty ale te ktore mi sie podobaja to jakos tylko widuje w kolorze zlotym :(. No dobra. Zmeczona jestem wiec ide spac i snic o srebrze.

[Link]

Wednesday - 8 June , 2005

  Koszmar [10:30 PM]


Dawno nic mi sie nie snilo a wczorajszej nocy .... koszmar. Snilo mi sie, ze budynek w ktorym pracuje, i nie tylko zreszta, byl bombardowany. Akcja ewakuacyjna w trakcie a ja spie ... tzn we snie oczywiscie sie ewakuowalam ale obudzilam sie jeszcze przed wyjsciem z bombardowanego budynku, ale widok bomb lecacych jedna za druga byl koszmarny.

Ja poprosze dzisiaj cos milego.

[Link]

Tuesday - 7 June , 2005

  Brak checi [10:04 PM]


Nie mam ochoty na telewizje, nie mam ochoty na internet ... przychodze do domu i nic mnie nie ciagnie. Naczynia w kuchni wolaly juz od soboty ... wiec je pozmywalam. Skonczylam czytac ksiazka ale jakos nie ciagnie mnie do nastepnej. Odpoczywac nie chce mi sie, pracowac tez nie ... czy jest jakis zloty srodek?

Ide do lozka, w ktorym tez ostanio wcale nie przepadam lezec. A wszystko to przez IDEE.
Dobranoc.

[Link]

Sunday - 5 June , 2005

  Pogaduchy nie do poduchy [11:48 AM]


Wlasnie skonczylam pogaduchy z Mama. Nie ma to jak sobie z mamusia poplotkowac. ... O i nawet z Beata. Zaczelam pisac tutaj i zadzwonila Beata i znowu tym razem z nia sobie poplotkowalam. Oj dosc tych plotek. Na dworzu skwar spiekota ale wyjde pooddychach swierzym powietrzem.

[Link]

Saturday - 4 June , 2005

  [07:28 PM]


W ciagu tygodnia znacznie lepiej sobie daje rade. Pracuje dluzej i nie mam czasu na idiotyczne rozmyslanie. Mysle, ze musze spakowac kota i wszystkie pozostalosci po krotkiej ale jednak obecnosci Adama. Tak bedzie najlepiej. Jesli nie odbierze tego sam to za pare miesiecy bedzie znowu w Polsce i tym razem ja mu wysla paczke. Smieszne troche wysylac do Polski Atlas Turystyczny Polski z trawka "Zubrowka" w srodku. Chyba, ze z czasem zmienie do tych wszystkich "pozostalosci" stosunek. Trawke wywacham (he he), miod zjem, nalewke wypije, kota udomowie, chleb i reszte jedzenia wyjem z zamrazalki ... tylko pozostanie cos jeszcze i z tym raczej bede miala problem.

[Link]

  15 lat zmusza do myslenia.. [11:49 AM]


i dochodze do smutnych i w sumie przerazajacych wnioskow. Nie jestem szczesliwa. Zapominam o tym w szarej codziennosci, bywa tez ze czasami, gdy swieci slone i podlewam rano swoje kwaitki to czuje radosc ale co z tego? Ogolne uczucie straconego czasu ciagle mnie gnebi. I to nie dlatego ze teraz jestem w dolku ale jest tak od dawna. Teraz tylko wszystko jakby sie wyostrzylo. A i te 15 lat ciazy mi na sercu.

Slonce nie zaglada do mieszkania, kwiatki, ktorych nie podlewalam przez tydzien, jakby marnie na mnie spogladaja a w telewizji ... M jak Milosc w ktorej jeden z blizniakow popelnil samobojstwo z powodu nieszczesliwej milsoci.

Koszmar.

[Link] [13 ]

Friday - 3 June , 2005

  Rocznica [07:41 AM]


Jutro minie 15 lat od kiedy jestem w USA. Myslalam, ze spedze ten dzien z kims milym ale chyba przeleze sama .. w lozku .. z ksiazka.

[Link] [14 ]

Thursday - 2 June , 2005

  A nie mowilam, ze jestem pechowa? [06:20 AM]


Pogoda w ogole nie wspolpracuje ze mna. A moze wlasnie wspolpracuje. Fakt jest taki, ze jest pochmurnie, ponuro i deszczowo i ma tak pozostac do nastepnej soboty. Koszmar. I jak ja mam wychodzic z dolka przy takiej pogodzie? Przeciez to sie wlasnie chce zaszyc w najciemniejszy kat i przeczekac.

[Link] [7 ]

Wednesday - 1 June , 2005

  O [07:23 AM]


Dzisiaj dzien dziecka.
Wszystkim dzieciom i mezczyznom, wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Dziecka.

[Link]

  [07:08 AM]


Chyba dolek sie poglebil i wody podziemne mnie nieco zalaly. Od wody puchne. Obudzilam sie wiec rano nieco spuchnieta na twarzy. Prysznic nieco skorygowal zdolowane rysy twarzy ale lutstro nie jest milosierne a juz tym bardziej nie serce. Kurcze dlaczego ja mam takiego porabanego pecha?

Doszlam jednak do wniosku, ze nie bede pisac o tym co sie wydarzylo. Nie chce osmieszac chlopaka ani robic z siebie glupiej. W koncu bylam glupia skoro uwierzylam w piekne slowka. Ale powiem Wam, ze spodziewalabym sie wszystkiego ale nie takiego obrotu sprawy. Wydawalo mi sie, ze to tylko w filmach zdarzaja sie sytuacje tego typu. Chociaz nie wiem, ale moze wlasnie dlatego, ze jeszcze nikomu z moich znajomych kolezanek nie przytrafilo sie takie cos, to nie wiedzialam jak sobie z tym poradzic. Myslalam, ze jesli szczerze porozmawiam, zapytam to bedzie lepiej.

Watpliwosci sa po to aby je rozwiac prawda? No nic. On ich nie rozwial, On zwial. Czy mam wiec przypuszczac, ze watpliwosci nie byly watpliwosciami a byc moze faktem nie do odrzucenia? Jesli tak to powinnam sie smiac i cieszyc a nie plakac.

[Link] [12 ]

Archiwum


Agatka, 2000