Myśli Kosmate Galeria Listy z Hameryki Jej pokoik Archiwum Kontakt
December 2001
SMTWTFS
      1
2345678
9101112131415
16171819202122
23242526272829
3031     

Powered By Greymatter

Wednesday - 26 December , 2001

  Kulki [06:51 AM]


Zaczelam grac pare dni temu w bilarda i ... wciagnelam sie znowu, tak jak kiedys w gre w Canaste. Co to jest, ze tak wciaga. I nie wazne, ze prawie zawsze przegrywam, chyba ze trafie na faceta, ktory sie zainteresuje i da mi przegrac, tak jak wczoraj. Naprawde nie wazne. Wazne jest aby zagrac :).

A chcialam w sumie napisac o czyms innym. O tym, jak to czasami mozna mnie zadziwic, zaskoczyc i to wcale nie wielkim wysilkiem. Poznajemy ludzi, wyrabiamy sobie o nich zdanie i po jakims czasie, mamy wrazenie, ze tak juz zawsze bedzie, ze te osoby prawie zawsze zachowaja sie w sposob, ktory mozemy przewidziec. Alez to nie prawda. Czesto tak, czesto moze nawet nie ale my o tym nie wiemy, a potem jak grom z jasnego nieba - niespodzianka, cos nieoczekiwanego, cos nie do ogarniecia. Czy to dobrze? Jak wszystko chyba. Czasami tak, czasami nie.

Ciekawe kiedy pan B mnie milo zaskoczy. To chyba jednak nie nastapi.

[Link]

Monday - 24 December , 2001

  Wesolych [10:59 PM]


i po wesolych. Wybieram sie na Pasterke. Chyba nie bylam ze 20 lat. Namowila mnie Marlena, bo tak nagle jej sie zachcialo, a sama, tak jak ja, nie bardzo wie juz jak sie zachowac w kosciele.

[Link]

Sunday - 16 December , 2001

  Mam "szczescie" [02:47 PM]


do pijanych kobiet, ktore wchodza zapewne ledwie nieprzytomne na IRC i czepiaja sie mnie. Czy to moze jakas moda? I te wugaryzmy z ust kobiet.

To moze ja z gory przeprosze za cokolwiek co moglam zrobic lub zrobie aby sprowokowac takie zachowanie, chociaz szczerze mowiac wydawalo mi sie, ze nic nie zrobilam, i poprosze aby juz wiecej do mnie zadna pijana kobieta nie pisala :)

Dziekuje za pozytywne rozpatrzenie mojej prosby.

[Link]

Thursday - 13 December , 2001

  Rocznica [06:40 AM]


A dzisiaj 20 lat.

[Link]

Wednesday - 12 December , 2001

  Rocznica [05:45 AM]


Dzisiaj wlasnie mijaja 3 lata gdy ... ja wiem, Ty wiesz, Oni nie wiedza, Wy nie musicie wiedziec.

[Link]

Saturday - 8 December , 2001

  Przyzwyczailam sie [09:03 AM]


Cztery lata listow bez odpowiedzi ... to chyba sporo, a jednak, cos ciagle mam do napisania. To taki dziwny jednostronny kontakt, ale sprawia mi przyjemnosc. Wiem, ze sa czytane i wtedy w tym momencie ktos mily o mnie mysli :), przeciez musi :).

Pare wymienionych slow tu i tam poprzez net daje wrazenie jakiegos kontaktu.

[Link]

Thursday - 6 December , 2001

  ... [07:13 PM]


Zjadlam loda waniliowego w czekoladzie. Troche mi lepiej :)

[Link]

  Czy mi lepiej? [07:12 PM]


Nie, nie lepiej mi. Teraz mi brak tego co czulam gdy czytalam te ksiazke. Tesknie za nia. Chcialabym ja czytac o wiele dluzej i czuc ten smutek, magie i piekno. Najbardziej jednak tesknie za tym co mialam, za tym co Ona miala, za tym co Jakub mial, za tym co wszyscy tak bardzo, nie tylko sercem ale i calym cialem czulismy. Czy mi lepiej? Nie, nie lepiej mi.

[Link]

Wednesday - 5 December , 2001

  Podalam dalej [06:20 AM]


Dalam wczoraj Marlenie ksiazke do przeczytania. Ciekawa jestem jak zareaguje. Wiem jednak, ze mimo iz sama przezywa teraz cos w rodzaju zadurzenia internetowego to nie bedzie tego czula tak jak ja. Jeszcze na razie jest zbyt szczesliwa, jeszcze zbyt kolorowo jej sie to wszystko jawi, jeszcze chyba nie ... zreszta ... kto wie ... czy to roznica czy rok czy cztery, czy tez 3 miesiace. Niemniej jednak ja przezylam swoje, ona dopiero przezywa lub zaczyna przezywac. Dla niej wszystko jeszcze moze sie dopiero zaczac.

[Link]

Saturday - 1 December , 2001

  Wiem o tym [09:38 AM]


a jednak. Nie powinnam plakac tak bardzo wieczorem, budze sie potem z zapuchnietymi powiekami. Wiedzialam to przeciez a jednak czytalam nawet gdy przez lzy trudno mi bylo rozpoznac litery. Wydawalo mi sie, ze moge, jestem przeciez u siebie, sama, moge. Nie, powinnam tak jak za kazdym razem w autobusie, pare stron, do momentu tych najwiekszych lez, tych uczuc, ktorych sie nie da powstrzymac i ... zamknac ksiazka. Do nastepnego opanowania, gdy nie tak latwo o lze. Teraz mam spuchniete powieki i smutna dusze, te powieki jeszcze bardziej mi o tym wszystkim przypominaja.

Wczoraj, gdy juz powiedzialam sobie, ze musze isc spac, gdy zgasilam swiatlo i odlozylam ksiazke ... zaraz, bylo to przeciez juz dzisiaj ... nie moglam zasnac. Wstalam, wlaczylam komputer. Przykrylam go calego poduszkami bo na razie moj drugi komputer jest zepsuty i zamiast przez cable lacze sie przez modem i na dodatek Aol, a ten cholerny Aol nie da sie wyciszyc i modem w srodku nocy wyje jak alarm karetki pogotowia. No wiec przykrylam go tymi poduszkami i polaczylam sie. Wiedzialam, ze Jego nie bedzie, tej mojej przeszlosci o ktorej nie moge zapomniec, ale jest e-mail, musialam napisac, jak Jennifer. Ktos z dawien dawna, ktos kto kiedys cos znaczyl, ktos kto wie jak stracic i nie wie jak odzyskac. Poslalam i nawet gdybym umiala to nie "rozwalalabym" serwera firmy dla ktorej pracuje.

[Link]

  ahm ide spac [12:54 AM]


Tak bardzo ostatnio plakalam nad ksiazka "Maly Ksiaze" (jak za kazdym razem zreszta) i nad utrata mojej codziennosci, Ciebie Panie J.

[Link]

Archiwum


Agatka, 2000