Myśli Kosmate Galeria Listy z Hameryki Jej pokoik Archiwum Kontakt
November 2003
SMTWTFS
      1
2345678
9101112131415
16171819202122
23242526272829
30      

Powered By Greymatter

Sunday - 30 November , 2003

  Popups [09:55 AM]


A jednak to nie bylo to co myslalam :(

[Link]

Friday - 28 November , 2003

  Schwyc banke mydlana tak aby nie pekla [06:05 AM]


Lubilam puszczac banki mydlane. To bylo cos niesamowitego z niczego, bo zaledwie z odrobiny mydlanej wody, dmuchajac tylko w koleczko moglam stworzyc cos idealnie okraglego i do tego mieniacego sie kolorami teczy. To wcale nie bylo takie proste zrobic jak najwieksza banke mydlana bo wydawalo sie, ze ona same wiedza jakiej maja byc wielkosci i wyrywaly sie w odpowiednim momencie po to tylko by wzleciec na moment do nieba i ... peknac. Staralam sie wtedy zrobic jak najwieksza banke i juz prawie, prawie ja mialam, byla duza, lekko drzala, chciala juz uleciec do nieby gdy ... pekala.

Czy moje zycie to takie banki mydlane wydarzen, ktore nie zawsze maja szanse wzbic sie do nieba chodz na moment?

[Link]

Thursday - 27 November , 2003

  Barbie dolls vs. Mis Uszatek [09:22 PM]


Znalazlam porzuconego misia, ktorym nikt sie nie bawil i wydal mi sie przytulny. Taki biedny, z oklapnietym uszkiem i zranionym misim serduszkiem. Przytulilam i przygarnelam do siebie.

Jeszcze sie nim nie nabawilam a wlasicielka sobie o nim przypomniala. Chyba znudzil jej sie Ken.

[Link]

  Happy Thanksgiving [10:29 AM]


Wszystkim ktorzy obchodza, zycze smacznego indyka a sobie ... odpoczynku.

[Link]

Wednesday - 26 November , 2003

  Zabic popups [09:43 PM]


Nie wiem co sie dzieje, ale chyba gdy otwieram moja strone to wyskakuja mi jakies dwa okienka jak na darmowych stronach. Denerwuje mnie to bo nie wiem jak mam to zlikwidowac i w ogole dlaczego sie pojawia :(. Kto mi pomoze?

[Link]

Monday - 24 November , 2003

  [11:16 PM]


Motylkom jest u mnie dobrze. Wchlaniaja kazde slowo i mocniej trzepocza skrzydelkami. Te mile slowa ... oni tak dobrze wiedza jakie slowa pragniemy uslyszec ... a my naiwnie sluchamy i podsycamy to zdziebelko motylkowego ciepelka.

"... Zdziebelko ciepelka
Diamencik ze szkielka
Czulosci kropelka na listku
Ciepelka Zdziebelko
Tkliwosci swiatelko
W twych oczach wystarczy za wszystko

Nie chce wichrów, burz, nawalnic
Uczuc, w których spale sie
Jestesmy przeciez latwopalni
Dla mnie najwazniejsze jest:
Zdziebelko ciepelka..."
J. Kofta

[Link]

  Z motylami zima nie straszna. [08:35 PM]


Przylecialy do mnie motyle. Musialy byc bardzo zmeczona bo lecialy 558 km ale dolecialy i znalazly u mnie schronienie. Znam je dobrze. Lubie gdy sa chociaz wcale nie tak czesto sie pojawiaja. Nigdy nie wiem kiedy przyleca, tak nieoczekiwanie sie pojawiaja. Odchodza w rozny sposob. Czasem cichutko przestaja trzepotac skrzydelkami wprowadzajac mnie w smutny nastroj a czasami po prostu zegnaja sie ze mna i odlatuja zawracac spokoj komus innemu.

Chcialabym, zeby zostaly chociaz przez zime ... bo maja to do siebie, ze rozgrzewaja od srodka, dodaja slonca i radosci. Pieszcza, laskocza od wewnatrz i przywoluje usmiech na usta. Ech te moje motylki.

[Link]

Friday - 21 November , 2003

  Uwaga Agatka na drodze [08:24 PM]


Mialam druga lekcje jazdy :), tym razem z murzynskim hiszpanem mowiacym po angielsku. Uff... nie musialam sie domyslac co mowi ... no i samochod byl sprawny. Bardzo fajnie mi sie jezdzilo i nawet dwa razy zaparkowalam, tak do tylu, gdy z przodu stal samochod ale z tylu nie. Fajnie bylo :).

Gdy juz podjechalam pod moj dom, Jose spytal czy to na pewno byla moja druga lekcja i nigdy wczesniej nie jezdzilam bo bardzo dobrze sobie daje rade jak na poczatkujaca :).

Nastepna lekcja za tydzien. :) Juz nie moge sie doczekac.

[Link]

  Szczescie czy Pech? Pechowe szczescie? [06:37 AM]


Powinnam chyba pisac tutaj o moim pechu :). Tak niedawno sie zastanawialam, ze nic w moim zyciu nie przchodzi latwo ani tez bez mniejszych lub wiekszych komplikacji. Mimo tych czestych malych niedogodnosci, ciagle o tym zapomniam ale oczywiscie moje szczescie (porabane? :)) przypomina mi, ze nie ma tak latwo.

Na pierwsza jazde bylam umowiona w Poniedzialek o 19:00. Pan spoznil sie 15 min no ale przeciez nie bylo tak zimno, moglam czekac na niego. A teraz uwaga ... wszystkim poprzednim komentatorom oprocz syndroma i zlotej rybki radze zamknac oczy :) ... moj nauczyciel byl bardzo zdziwiony, ze nigdy nie jezdzilam co wyrazil dosc lamanym angielskim z kilkoma "pero". Ruchem reki wskazal mi siedzenie kierowcy wiec domyslilam sie, ze mam usiasc na jego miejscu. Pozniej pokazal mi gdzie sa kierunkowskazy, gdzie swiatla do parkowania i kazal jechac. Acha ... wspomnial jeszcze, ze lewy kierunkowskaz sie zacina ... w sumie nawet nie wspomnial tylko bylo to na zasadzie obrazkowej czyli po prostu pokazal mi cos tam mamrotajac w jezyku spanglish.

No coz ... jakos sobie poradze, pomyslalam i ... poradzilam sobie. Zauwazylam, ze raczej pokazywal mi abym skrecala w prawo ale gdy w koncu zdecydowal sie na lewy zakreto to wolalam juz zebysmy jednak pozostali "prawostronni". Za nic nie moglam sobie poradzic z tym lewym kierunkowskazem. Probowalam na rozne sposoby go wlaczyc. Tzn on sie wlaczal po czym zaraz gasl. Tak sie na nim koncentrowalam, ze zjezdzalam na bok ulicy bo zupelnie zapominalam o samochodzie. Teraz sie z tego smieje, ale wtedy ten kierunkowskaz doprowadzal mnie do szalu.

Po 35 ciu minutach (spoznil sie ale najwyrazniej 45 minut liczy sie nie od momentu jego przyjechania ale od umowionej godziny) wyrazil zadowolenie. Wymamrotal cos tylko, ze kilka razy bylo mucho gas ale, ze jak na pierwszy raz to bardzo dobrze.

Nastepnego dnia zadzwonilam do agencji aby zwrocic uwage, ze do nauki jazdy powinno sie raczej uzywac sprawnego samochodu i kogos kto mowi po angielsku, biorac pod uwage, ze moje nazwisko nie bardzo wyglada na hiszpanskie. Pani grzecznie sie zgodzila ze mna i spytala czy chce umowic sie na nastepna jazde. Owszem, ale porosze innego nauczyciela. Tak oczywiscie ... ale na pytanie czy ta osoba mowi po angielsku otrzymalam krotkie ... to jest kobieta.

Hmm, zlota rybka any comments? :)

[Link]

Thursday - 20 November , 2003

  Ja i moja samotnosc [11:36 PM]


Dzisiaj wieczorem, usypial mnie swoja samotnoscia Krzys.

[Link]

Wednesday - 12 November , 2003

  Chinski "mur" w centrum Nowego Jorku [08:02 PM]


Wyszlam na lunch wczesniej. Pomyslalam, ze nawet jesli, cala sprawa przedluzy sie, a zapewne tak bedzie, to nie powinnam wrocic pozniej niz okolo 2:30. Mialam szczescie bo szyko zlapalam autobus i w 10 min bylam na 34tej i 6stej. Kolejka byla dosc dluga ale poniewaz juz w Poniedzialek wzielam aplikacje i wiedzialam gdzie mam isc, udalam sie prosto do dzialu zdawania testow.

Papiery, aplikacja, test wzroku, zdjecie, ktore zawsze jest jak do kartoteki wieziennej i pani poprosila abym usiadla i czekala. Jeden rzut oka na ten kat pomieszczenia i pomyslalam ... "czy ja jestem na Manhattanie? czy w Shanghaiu?" Usiadlam wsrod malych rozgadanych chinczykow i grzecznie czekalam. Jeden blad lepek wsrod okolo 20sto osobowej grupy czarnookich i czarnowlosych azjatow. Czekalam okolo 45 min zanim zawolano nas do oddzielonej szklana przegrodka sali gdzie podano nam olowki i wydrukowane kartki z pytaniami. Multiple choices.

Spieszylam sie, wiec szybciutko przeczytalam 20 pytan i niewiele sie zastanawiajac wpisalam w odpowiednie kwadraciki moje odpowiedzi. Zajelo mi to moze 30 sekund. Jako pierwsza wstalam i podalam afro-amerykance moj test. Czy zauwazyliscie, ze w placowkach panstwowych wiekszosc pracownikow to mniejszosci narodowe a glownie afro-amerykanska?

- Bardzo tutaj cieplo - powiedzialam patrzac jak pani wyciaga odcinek z odpowiedziami i przystawia do moich kwadracikow aby sprawdzic poprawnosc moich odpowiedzi.

- Prosze poczekac az na tablicy wywolaja twoj numer A101 - powiedziala i wskazala dlonia na druga czesc sali i napisala na mojej kartce P100.

Usmiechnelam sie w duchu. Szczerze mowiac bylabym zawiedziona gdybym zrobila jakis blad na tak prostym tescie. Ale wlasnie na tak prostych testach najlatwiej sie pomylic.

Nie czekalam dlugo na wyswietlenie sie moje A101, zaplacilam oplate w wysokosci $45 i jestem szczesliwa posiadaczka tymczasowego pozwolenia na nauke jazdy.

Nie moge sie doczekac pierwszej jazdy.

[Link]

Tuesday - 11 November , 2003

  Nie tylko praca... [01:39 PM]


a jest jej tyle, ze mam wrazenie iz brakuje mi rak. Gdybym miala tyle rak co osmiornica ramion, moze bylabym w stanie poradzic sobie z dzisiejsza iloscia e-maili, faxow i telefonow.

Skoro jednak nie mam ... zrobilam sobie przerwe aby odrobine odetchnac.

[Link]

Sunday - 9 November , 2003

  A total lunar eclipse [10:28 AM]


Fajne bylo wczoraj zacmienie ksiezyca. Co prawda dzieje sie tak chyba co 6 miesiecy ale nie zawsze o odpowiedniej porze aby moc zobaczyc.

[Link]

Sunday - 2 November , 2003

  Pieskie zycie [05:30 PM]


Pies okazal sie kotem. Przynajmniej sasiad twierdzi, ze jest to kot, ale ja szczerze mowiac nie jestem przekonana.

W zeszlym tygodniu spotkalam Ricky (dozorca) i spytalam czy w koncu rozmawial z panem spod 6A i to wlasnie Ricky powiedzial mi, ze on ma ponoc kota, ale sam go nie widzial a ze tej nocy gdy cos tak strasznie runelo, to ponoc jego lozko, bo zamowil nowy materac i ktos mu zle ten materac plozyl ... hmm... dla mnie to dziwnie brzmialo ale skoro taka dal wymowke.

Nastepnego dnia wieczorem, gdy otwieralam drzwi do mieszkania do winy na 6stym podszedl jakis mezczyzn w srednim wieku. Gdy mnie zobaczyl powiedzial, ze przeprasza mnie jesli jego kot zbyt glosno sie zachowuje. Okazalam zdziwienie, ze kot moze az tak halasowac na co sasiad powiedzial, ze tak, ze jego kot biega jak szalony. Potem oczywiscie powiedzial mi o tym ze spadl z lozka i tez przeprosil ale widac bylo, ze nie jest to ktos kto stroni od alkoholu i uciech innego rodzaju. Ja nie mam nic przeciwko ale ...

Poprosilam wiec grzecznie pana, aby wieczorem zamykal drzwi do sypialni i nie wpuszczal do niej kota bo niestety ale ten kot mnie budzi. Zgodzil sie bez zadnych obiekcji, pozegnal i poszedl.

Zastanawialam sie potem nad tym kotem i moze, jest to pies o imieniu Kot tak jak pewien moj ex-znajomy ma kota, ktory wabi sie Pies. A moze to nie jest kot tylko zwierze z rodziny kotow? Patrz... tygrys, lew, pantera...

Wczoraj pies/kto znowu biegal jak szalony po sypialni sasiada.

Obiecanki cacanki a Agatka sie denerwuje.

[Link]

Archiwum


Agatka, 2000