List XIV (2/12/90)

Czesc Robert!

Siedze teraz w pociagu i wracam do domu. Jest godzina 8:05 PM. Po skonczeniu rozmowy z Toba usilowalam zadzwonic na ten sam numer to rodzicow ale niestety juz nie dzialal. Chcialam jednak zadzwonic do rodzicow wiec znalazlam innego murzyna.

Przepraszam za pismo ale troche trzesie a pisze teraz bo mi podroz szybciej w ten sposob zleci. 

Acha, no i wiesz co sie dowiedzialam od moich rodzicow?, ze ukradli Arturowi z samochodu prawie wszystko to co ludzie stad mu dali do przekazania. Nie wszystko jednak musieli ukrasc skoro do niektorych listy dotarly, w kazdym razie to co ja przekazalam niestety ukradli, przynajmniej tak powiedzial Artur. Nie bardzo pamietam co wlozylam do listu ale mam list przepisany wiec moge Ci go ewentualnie wyslac drugi raz.

"Mammaroneck Next" powiedzieli, wiec jeszcze tylko Harrison i Rye. Koncze wiec. 

Ah szkoda, ze kasety nie dostaniesz a ja Ci drugiej nie nagram. Co pech to pech, a moze to ostrzezenie "z gory" ze nie powinnam byla tego wysylac bo ja wyslalam tez przez Artura plyte dla Ciebie pod choinke, Depeche Mode "Violator". Artur co prawda powiedzial, ze ja odkupi ale ja nie wierze i co warning to warning. :)

A teraz list, ktory do Ciebie nie dotarl, tylko pamietaj, ze bylo to pisane dawno i cos moze byc nieaktualne a nawet wydawac sie smieszne lub glupie ...... list nr 8 z 24/10

no i to tyle. Nie jest to co prawda caly list bo reszte napisalam tuz przed wyjazdem do Garfield, zeby go oddac Arturowi, i zapomnialam przepisac. 

Korzystajac z okazji, zalaczam kawalek mapy z "Great Adventure" oraz kilka zdjec:

1) bylo robione w pobliskim parku gdy bylo jeszcze dosc cieplo
2) i 3) w Nowym Jorku na Lexington Ave.
4) w domu w living room ze Spencer'em
5) Living room :)

Napisalam dzisiaj kartke do Macka. Mialam do niego nie pisac ale jakos tak nie wypadalo. Kartka jet jednka taka, ze mimo iz on lubi moje szalenstwa to po tej kartce pomysli, ze zupelnie zwariowalam - moze (I hope so) po prostu He'll give up.

"I don't wanna fall in love....." again. Gdy wyjezdzalam tutaj ta piiosenka zaczynala byc popularna a mnie to "dziecko" (bo czyz nie nazywa sie ona Jane Child?) ktore to spiewa denerwuje, szczegolnie te lancuchy w nosie. 

To tyle bo przeszkadzaja mi motyle a poza tym najlepiej skonczyc na tym.

Agatka W.

Listy

Styczen 2005
SMTWTFS
      1
2345678
9101112131415
16171819202122
23242526272829
3031     

Powered By Greymatter