List XV    (9/12/90)

Czesc Robus!

To juz ostatni list jaki pisze na takich ladnych kartkach, albo przedostatni jesli podziele go na dwa bo tych kartek troche za duzo na jeden list.

Pare kolejnych zdjec:

1) Moje piekne nowe (juz nie) obcierajace mnie but. Wyszly jak szare a tak naprawde to sa czarne. No i moja nowa kurtka :)

2) Dzieci w kuchni
3) u mnie w pokoju
4) w kuchni, nie wymagajace komentarza
5) lodowka - niestety nie objelo calej, to jest mniej wiecej polowa a i tak jak na jej mozliwosci byla tego dnia pusta. 

Duzo sie robi tych rzeczy do wysylania razem z listem bo zdjecia, mapa Great Adventure.

Ciagle nie ma listu od Pawla a dzisiaj dostalam list od .... (bardzo mnie ta osoba zaskoczyla swoim listem) Aski S. Krotki i wlasciwie o niczym ale milo :)

Teraz troche znowu o tym czego slucham ostatnio. Otoz slucham "listy przebojow programu trzeciego" tzn kasety z nagrana dawno temu przeze mnie lista (dla Rafala jeszcze) i sa swietne piosenki. Teraz na przyklad slysze ... "mieszkam w wysokiej wiezy, ona mnie obroni, nie walcze juz z nikim, nie walcze juz o nic, pala sie na stosie moje idealy, jutro bede duzy, dzisiaj jestem maly"

Fajnie slucha sie tu polskich piosenek. Ciekawa jestem jakie polskie piosenki znajduja sie teraz na liscie. Musze poprosic Rafala aby nagral mi kiedys i jakos przekazal ta kasete.

"Nie gniewaj sie na mnie Polsko,
nie gniewaj sie,
ja naprawde bardzo kocham cie, 
naprawde kocham Cie..."

"... widzialem wyrywali sobie scierwa zebami i widzialem grozili sobie karabinami..."

Czy pamietasz jeszcze te piosenki?

Teraz jak sobie tak mysle, ze mialabym tutaj zostac na jeszcze nastepny rok to jakos nie chce mi sie wierzyc, ze bym wytrzymala. Jesli naprawde przyleci pare osob, takich osob bez ktorych byloby mi smutno w Polsce to moze zostane ale jesli nie to wole wrocic. 

Wiesz ogladalam dzisiaj film z nasza rodaczka, Joasia Pacula w jednej z glownych rol i byla nawet niezla.

Ha! A wiesz co teraz leci? Nie zgadlbys.

"... stoje na ulicy z nia, stoje twarza w twarz..."

Ale to stare "... mala zanuc to co ja ..." Jest to juz druga kaseta z lista i slucham jej po raz pierwszy i coraz bardziej mnie ona, tzn piosenki na niej nagrane, zadziwiaja. 

"... ten w skorze to dran..."

Hey, teraz znowu cos Ci zdradze, ale nie wpadaj w samozachwyt jak zwykle bo to tylko w skali klasy. Otoz kiedys, once upon a time, zrobilysmy z Szopcia konkurs na najladniejsze rece meskie w klasie no i pierwsze miejsce "... chcialem zrozumiec co ptak spiewa, dotykac czasem rabka chmur, przesiadywalem wiec na drzewach, skonczylo sie porazka znow..."

"...mam rece w kieszeniach a kieszenie jak ocean, powoli chodze i rozgladam sie..." <- to Lubomski Nareszcie, ale wracajac do tematu to pierwsze miejsce zajely 4 dlonie, tzn 2 pary rak, Twoje i Piotrka W. Macie takie ladne dlugie palce.

"... a poki co spacerologia to moja jest ideologia ..."

"... dziekuje mamie i tacie za opieke,
za cieplo rodzinne i klotnie przy kolacji,
dziekuje szkole za pierwsze kontakty,
za dzikie wakacje i nerwy w ubikacji

Ojczyzne kochac trzeba i szanowac,
nie deptac flagi i nie pluc na godlo,
nalezy tez w cos wierzyc i ufac,
Ojczyzne kochac i nie pluc na godlo..."

"... Wydaje mi sie, ze jestes gdzies daleko,
tak sie tylko wydaje bo wlasciwie Ciebie nie ma,
tak bardzo chcialbym abysmy zwariowali,
tak bardzo chcialbym lecz tak nas wychowali..."

Same patriotyczne piosenki.

"... to nie karnawal ale tanczyc chce...
... nie pytaj wiecej mnie dlaczego jestem z nia
nie pytaj mnie ... dlaczego ciagle chce zasypiac w niej i budzic sie ..."

"... te brudne dworce gdzie spotykam ja
... ten pijak ktory mruczy cos przez sen, ze poki my zyjemy ONA zyje tez ..."

Chyba sie poplacze wiec " ... nie pytaj mnie dlaczego nie am dla mnie innych miejsc ..." a swoja droga to kiedys gdy mialam moze 14 lat, chcialam jechac do Poznania do Grzesia bo nie wiem skad mialam jego adres.

"... nie zmienie swiata, nie zmienie i nie mam juz zadnych zludzen ...
... ale moge zmienic sie sam (a) i moge zmienic Ciebie ..."

"... My Polacy kochamy zycie, ale tylko w stanie wskazujacym na spozycie..." Ja jakos nie bardzo mam co spozywac ale ostatnio wpadlam na pomysl wedlug mnie genialny. Gail, Scott i dzieci, cos okolo 21/12 wyjezdzaja i wroca okolo 30/12. Ja na swieta pewnie pojade do ciotki do Connecticut ale zamierzam zaraz po Bozym Narodzeniu wrocic tutaj i pobyc sobie troche sama. Kupie wiec sobie wczesniej niewielka flaszke ginu, najlepiej Gordon's Gin po ktorym ma sie tylko Good Time jak glosa reklamy (hahaha), jakis tonic i to nic ze bede go pila sama albo ewentualnie w towrzystwie tej w lustrze, czasem swietnie bawie sie sama ze soba. "... nie wierz, nie wierz, nie sluchaj, nie sluchaj to co mowie do Twojego ucha, to bzdura, to falsz, to nie ja, nie ja ..."

A teraz Tomus Lipinski obiecuja "... jeszcze bedzie przepieknie, jeszcze bedzie normalnie ..." A wlasnie slyszalam, ze nasz chemik, Bogus Lipinski, wrocil do szkoly, i jesli to prawda to znowu dzieciaki moga latac na chemii po lody.

"... nie jeden z nas traci czas na chodzenie po kosciolach i klamstwa o aniolach 
... niejeden z nas chodzi czesto do kina srednio co godzina ..." ja nie

"... nie jesden z nas niszczy alkoholem swoje oczodoly, ktore tyle lat tworzyl z mozolem ..." czy wiesz kto?

"... czemu baco czemu, pewnie sie spytacie, czemu panie po stosunku ..." no i skonczyla sie kaseta wiec koniec polskich piosenek na dzis, jutro, pojutrze i ...

Hey, hey, dzisiaj uslyszalam swietne slowo, ktore tak mnie rozsmieszylo, ze az bolaly mnie policzki ze smiechu tak samo jak podczas rozmowy z Toba. To slowo oznacza niesamowite zdumienie i mimo iz jest troche brzydkie to Ci napisze ..... unfuckenbelievable. No i co? Slyszalam je w TV na jakims filmie ;). U nas te tlumaczenia filmowe w telewizji sa bardzo delikatne i nie oddaj tego co rzeczywiscie jest mowione a na kasetach video mimo iz nie przebieraja w slowach to jednak nie to samo bo jak doslownie przetlumaczyc jednym slowem "un...believable"? Nie da rady.

Ucz sie pilnie angielskiego, najlepiej slowek, bo nie musisz wcale mowic bardzo gramatycznie zeby sie dogadac. Gdy ostatnio jechalam ze znajomym taksowkarzem to tak mi sie swobodnie rozmawialo, ze sama bylam zaskoczona (nie wspomne o nim - powiedzial, ze on tu siedzi juz 13 lat i nie mowi tak swobodnie i na dodatek ma okropny akcent). Wiem, ze jest to opinia, ktorej nie nalezy za bardzo brac pod uwage bo wiele nacji ma rzeczywiscie problemy z wyzbyciem sie akcentu, ale pocieszam sie, ze na pewno umiem wiecej niz w L.O. a poza tym rozumiem prawie wszystko co juz jest polowa sukcesu.

Na poczatku, pamietam bylam przerazona tym jak oni mowia, szybko, bez przerw miedzy wyrazami i niezrozumiale ale teraz olewam i spiwama "... Kokomo.... that's where I wanna go..."

"... when I see you smile, I can face the world
You know I can do anything when I see you smile ..."

so hey dude, smile, take a picture and send it to me. :)

Jesli nie umiesz spellowac to naucz sie i tego bo jesli czegos nie rozumiesz, mam na mysli imie, nazwe wlasna or whatever to prosisz o przespellowanie i jest OK :)

Kurcze jak ja czasem nielubie tego glupiego dzieciaka, mam na mysli Spencer'a. Mam go czasami taka ochote zbic zeby popamietal ale nie moge. Dlaczego tak mnie naszlo? bo jest okropny klamczuch i wszystko robi kazdemu na zlosc, a jesli chodzi o mnie, to mysli , ze jesli on bedzie chcial abym ja cos zrobila to ja to musze zrobic tylko dlatego, ze jego rodzice mi placa za opieke nad nim.

Przyszedl dzisiaj i mowi, ze on zmierzy tacie i Julie stopy a mi nie. Ja powiedzialam, ze wcale nie chce aby mierzyl moje stopy to on na to, ze jak on bedzie chcial to bede musiala chciec. "Nie bede musiala" powiedzialam. On oczywiscie polecial zaraz do taty. Po chwili pojawil sie Scott i powiedzial, ze jesli Spencer chce zmierzyc moje stopy to ja moge mu na to pozwolic. "Oczywiscie, ze moge" powiedzialam "ale nic nie musze" na co Scott wytrzeszczyl oczy bo oczywiscie Spencer mu nic o "musze" nie powiedzial. Spencer oczywiscie zaraz zaczal sie wsciekac i wykrzykiwac, ze on nie mowil mi nic, ze ja musze, ze ja klamie, ze ciagle tylko klamie .... Rodzice go dobrze znaja i nawet chodza z nim czasami do psychologa bo jest bardzo trudnym dzieckiem i pewnie nie powinnam sie wsciekac, na pewno nie powinnam, ale czasami mam dosc.

Nikomu nie zycze miec do czynienia z takim dzieckiem. Nawet jego wlasna babcia go nie znosi a babcie zazwyczaj kochaja, i rozpieszczaja swoje wnuki.

Skid-a-ma-rink a-dink
Skid-a-ma-rink a-doo
I have you ... Spencer

Jest 3/12 ostani dzien mojego legalnego pobytu w USA.

Dowiedzialam sie, ze w niedziele wraca Beata do Polski wiec pewnie dam jej ten list dla Ciebie i mam nadzieje ze nie ukradna go jej z samochodu, hihi. Skoro wiec go podam przez kogos, to wloze pare kawalkow mapy Great Adventure.

Dostalam dzisiaj list od mamy ale taki, ze poczatek mnie bardzo zdenerwowal, koniec rozsmieszla a srodek byl bez wiekszych emocji. Co mnie zdenerwowalo to to, ze mama wyraza dosc zdecydowanie niezadowolenie z faktu, ze stoje na dworcu i godzinami rozmawiam z Toba narazjac sie, bo robie to nielegalnie (dopisek autorki: tutaj byl szczegolowy opis ale zostawilam to dla siebie).

No i co Ty na to? Takie sa mamy, zawsze chca dla swoich dzieci najlepiej, choc nie zawsze wiedza co jest dla nich najlepsze. I ona akurat mnie w tym wzgledzie nie rozumie.

Julie ma prawie 4 latka i jest slodka i mysle ze mnie bardzo kocha.
Dzisiaj, gdy przyjechal wujek, ktorego widziala zreszta wczoraj, nie odstepowala mnie ani na krok. Potem gdy dostala od niego czekoladke to nie chciala jej jesc. Dopiero gdy dala mi ja, a ja powiedzialam, ze sama jej nie zjem to powiedziala ze bedzie ja jadla ze mna. Gdy dostala druga to powiedziala, ze zje ja tylko gdy ja z nia bede jadla. Poza tym przylepila sie do mnie jak mala przylepa, zlapala mnie za noge i tak sie tuli i nie odchodzi ani na moment. Slodka.

Mysle, ze gdy juz zdecyduje sie wracac to bedzie mi ciezko i bedzie mi jej brakowalo, bo czyz nie teskni sie za ludzmi, ktorych sie kocha? A ja ja w jakis sposob kocham :) i przyzwyczailam sie juz do jej slodkiej buzki.

Ten wujek to mlodszy brat Gail. Calkiem, albo nawet i bardziej niz calkiem, fajny i "cholernie" jak to niektorzy mowia przystojny. Jest bardzo uprzejmy (jak Gail zreszta) i gdy mu uprasowalam koszule, choc sam nalegal, ze to zrobi, to nie mogl wyjsc z podziwu nad tym jak swietnie to zrobilam i podziekowaniom nie bylo konca. Bill - tak ma na imie.

Przypomnialo mi sie tez jeszcze, ze gdy mieszkalam w NJ to bardzo lubilam jezdzic to sklepu z elektornika, WIZ, bo sprzedawal tam miedzy innymi znowu "cholernie" przystojny Bill i tez byl niesamowicie uprzejmy, tylko ze on musial bo to jego praca :)

Cos w tym musi byc :) tzn w tym imieniu Bill. (dopisek autorki: hihi oj to nie byli ostatni mezczyzni o imieniu Bill, ktorzy byli przystojni i uprzejmi)

Z innej paczki, oprocz ogolnie znanych i stosowanych w pisowni skrotow 'cos czy 'bout znalazlam takze 'twas i w sumie rzeczywiscie jak sie czyta to brzmi to dokladnie jak "it was".

To chyba wszystko co mialam do napisania. Jest juz sobota, pozny wieczor, wiec niedlugo poloze sie spac a jutro postaram sie przekazac ten list beacie i jeszcze tylko na koniec......

Please take care of yourself

Agata

Listy

Styczen 2005
SMTWTFS
      1
2345678
9101112131415
16171819202122
23242526272829
3031     

Powered By Greymatter