Myśli Kosmate Galeria Listy z Hameryki Jej pokoik Archiwum Kontakt
January 2002
SMTWTFS
  12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728293031  

Powered By Greymatter

Sunday - 27 January , 2002

  Kolejna Niedziela [11:35 AM]


Ten czas tak predko ucieka. Juz nastepna Niedziela i prawie nastepny miesiac. Wiem, ze to zapewna ta pelnia ksiezyca mnie tak dziwnie nastawia na wszystko ale czasami mam juz wszystkiego dosc az po dziurki w nosie. No bo ile mozna sie wiecznie borykac, jak nie z mieszkaniem to z sama soba lub jeszcze czyms innym. Dziwne mysli coraz czesciej chodza mi po glowie i nie wiem sama czy powaznie sie nad nimi zastanowic, czy po prostu jak zwykle odpedzic je od siebie.

[Link]

Saturday - 26 January , 2002

 Mieszkanie cz. III [07:38 PM]


W lekkim podenerwowaniu zylam wiec sobie w moim mieszkaniu. Pierwszego stycznia uslyszalam zamieszanie za sciana i jak sie slusznie domyslilam, do studia obok ktos sie wprowadzal. Pochopnie pomyslalam, ze problem mieszkania mam po czesci z glowy. Tego samego dnia poszlam zaplacic czynsz za mieszkanie.

Drzwi otwozyla zona p. Krzysztofa i gdy chcialam jej dac czek powiedziala, ze maz chcialby ze mna porozmawiac, po czym dodala ... Pani wie, ze Pani pracuje w nocy. I dalej rozmowa potoczyla sie nastepujaco:

JA: Prosze Pani, nie wiem o czym Pani mowi poniewaz wstaje o godzinie 6 rano, wychodze do pracy o 7, wracam o 7 i klade sie spac mniej wiecej o 10 lub 11, i trudno byloby mi pracowac jeszcze w nocy.

ONA: Alez ja wiem o ktorej godzinie Pani wlacza i wylacza komputer, ja mam wszystko zapisane, ja wszystko slysze.

JA (juz nieco zdenerwowana): Slucham?

ONA: Tak, ja wszystko slysze! Pani komputer wibruje i zakloca moj odbior w telewizji. W nocy i w ciagu dnia ja nie mam wcale obrazu tylko biale pasy co wskazuje na silne zaklocenia elektromagnetyczne. Pani ma duzy biurowy komputer i on wysyla fale elektromagnetyczne. Ja mialam operacje ja to czuje moim cialem, to zle wplywa na moje zdrowie. Poza tym to u Pani mieszka kolezanka.

JA (zastanowilam sie skad ona wie jaki mam komputer): Po pierwsze, ja nie mam zadnego duzego biurowego komputera tylko zwykly personalny komputer, po drugie moj komputer nie wibruje ani nie wysyla zadnych fali i raczej to nie on zakluca odbior w pani telewizji o czym rozmawialam juz z Pani mezem. I nie mieszka u mnie kolezanka, tylko nocuje czasami na weekend.

ONA: To jest mieszkanie dla jednej osoby a nie dla dwoch. Pani o tym wie a jednak z pania mieszka kolezanka. Tak nie moze byc.

JA: NIE MIESZKA ZE MNA KOLEZANKA!!!
[wiecej..]

[Link]

Saturday - 19 January , 2002

  Mieszkanie cz. II [10:40 AM]


Od ostatniej rozmowy z p. Krzysztofem do Nowego Roku mialam spokoj. Tak widzialam jeszcze jakies ogloszenie w gazecie zachwalajace same plusy mojego mieszkania ;). Z tym, ze dla mnie to juz nie byly plusy, bo dodatkowo przekonalam sie, ze sciany i podlogi tego budynku sa bardzo cienkie i wlasciwie to nie jest zbyt rewelacyjnie.

Gdy mieszkajacy Darek na gorze wlaczyl glosniej TV to ja moglam rownie dobrze wylaczyc w moim odbiorniku dzwiek. Rozmowy telefoniczne lekko zagluszone ale tez dosc dobrze slyszalne. Gdy chodzil po pokoju, a jak to mezczyzna nie stawial stop delikatnie tylko, ze tak powiem "szadl jak krowa" to mialam wrazenie, ze za chwile zawali sie sufit. Rowniez kobieta, ktora mieszka obok Darka, zachowuje sie nader glosno. To wszystko w sumie da sie zniesc kladac na szale minusy i plusy (plus to tylko piekne okna i maly sliczny park), ale zwariowanych, wscibskich wlascicieli domu nie da sie zniesc.

Ja jestem bardzo cichym lokatorem. Nie wyprawiam imprez, nie zapraszam gosci (oprocz tego ze zaraz po przeprowadzce przyjezdzala do mnie na weekendy Marlena), wychodze z domu o 7 rano wracam o 7 wieczorem, nie telepie za bardzo garnkami, siedze przy komputerze cichutko i klade sie wczesnie spac :). Czasami tylko gdy obudze sie w nocy, potrafie posiedziec troche na internecie ale czy robiac to w moim mieszkaniu komus przeszkadzam? Najwyrazniej robiac wszystko przeszkadzam.

Mniej wiecej 3 tygodnie przed koncem roku, znowu pojawil sie u mnie p. Krzysztof. Tym razem chodzilo o to, ze ma zaklocenia w TV typu biale pasy. Spytal czy to przypadkiem nie jest moj kompute, czy cable modem, bo zaklucenia sa naprawde silne i jego zona nie moze ogladac telewizji. W pierwszym zdaniu zaproponowalam oczywiste rozwiazanie, zadzwonic do ludzi odpowiedzialnych za jego Satelite TV (bo ma ponoc satelite), nie podjal jednak tematu (pewnie odbiera nielegalnie). Powiedzialam mu, ze jako, ze ja nie mam zadnych zaklocen u siebie a mam komputer w tym samym pomieszczeniu co TV to nie sadze aby to byla wina mojego komputera albo modemu, tym bardziej, ze wtedy nie uzywalam modemu bo ... za dlugo tlumaczyc.

Spytal czy nie moglabym przesunac biurka z komputerem w inne miejsce, bo naprawde zaklocenia sa silne i w ciagu dnia i w nocy. Tutaj przerwalam mu w zdaniu bo przeciez mnie nie ma w domu w ciagu dnia i moj komputer nie jest wlaczony, a w nocy to ja spie i wtedy tez moj komputer nie byl wlaczony. Nie zgodzilam sie na przemieszczanie mojego komputera. Po tej wlasnie rozmowie, zauwazylam, ze znowu ktos przychodzi do mojego mieszkania. Za tydzien znowu przyszedl p. Krzysztof gotowy przesuwac moje biurko z komputerem, powiedzial, ze na probe, aby sprawdzic czy to na pewno nie to. Nie wpuscilam go do pokoju gdzie mialam komputer.

cdn.

[Link]

Thursday - 17 January , 2002

  Mieszkanie cz. I [08:32 PM]


No wiec sprawa z mieszkaniem jest zupelnie przegrana. W sumie to powinnam sie spodziewac, ze to wszystko jest za piekne aby moglo byc prawda. Jeszcze nigdy bowiem nic nie ulozylo mi sie zbyt latwo, zawsze sa jakies problemy. Tak wiec i problemy z mieszkaniem zaczely sie dosc predko.

Dwa tygodnie po mojej przewrowadzce, przyszedl do mnie na rozmowe wlasciciel. Powiedzial, ze ma problem bo dziewczyna obok sie wyprowadza, chlopak z gory sie wyprowadza i on zostaje z dwoma mieszkaniami wolnymi. Sluchalam go i nie bardzo wiedzialam o co chodzi ale wszystko sie w nastepnym zdaniu wyjasnilo. Zaproponowal mi, abym za taka sama cene przeprowadzila sie do mieszkania na gore a on polaczy dwa mieszkania na pierwszym pietrze, ktore oryginalnie tworzyly jedno dwu-sypialniowe mieszkanie i wynajmie rodzinie. Od razu zorientowalam sie w czym rzecz. Otoz facet podzielil pierwsze pietro nielegalnie i teraz sie bal, ze bedzie mial jakies problemy. Tak na marginesie, to dziewczyna obok mieszkala tam miesiac i wyprowadzila sie po wszystkich problemach, ktore on jej stwarzal poczawszy od telefonu (proponowal jej zeby nie zakladala zwyklego telefonu, tylko kupila sobie telefon komorkowy, a potem gdy miala problemy z zalozeniem telefonu, to zabranial jej dzwonic do kompani telefonicznej) a skonczywszy na skargach, ze wraca pozno do domu (raz wrocila okolo 1 w nocy do domu).

No wiec moja rozmowa z p. Krzysztofem skonczyla sie tym, ze powiedzialam mu, ze wynajelam to mieszkanie a nie mieszkanie na gorze, tym bardziej, ze to na gorze to studio z dwoma malymi okienkami, i nie chce sie nigdzie wyprowadzac. Zmartwil sie nieco ale zgodzil sie, ze zostawi sprawe tak jak jest i bedzie szukal osob do tych dwoch malych mieszkan.

Tydzien po tej rozmowie, znalazlam ogloszenie na Bazarynce. Pan Krzysztof oglaszal dwusypialniowe, piekne mieszkanie, z duzymi oknami w living room. Sympatycznie, prawda?

Bylam na 100% pewna ze chodzi o cale pierwsze pietro ale bylam ciekawa jak on zamierza to zrobic. Jak ma zamiar komus pokazac mieszkanie w, ktorym ja mieszkam bez mojej wiedzy. Poprosilam wiec kolezanke aby zadzwonila udajac zainteresowana. Miala przyjsc ogladac mieszkanie w Niedziele miedzy 12:00 a 14:00. Na pare minut przed 12:00 przyszedl do mnei p. Krzysztof i zaczal od nowa krecic. Tym razem, ze on nie wie co ma zrobic, ze moze sprzeda caly dom, moze czesc, ale cokolwiek by nie zrobil to bedzie pokazywal osobom dom i moje mieszkanie tez. Powiedzialam mu wiec, ze prawnie, to musi mnie zawiadomic duzo wczesniej jakie sa jego zamiary oraz kiedy i w jakim celu ktos bedzie przychodzil ogladac moje mieszkanie. Jesli tego nie zrobi, to nie zycze sobie aby ktos ogladal bez mojej wiedzy mieszkanie. Widac bylo ze byl zdenerwowany, ale nic dziwnego bo klamal mi prosto w oczy.

eh rozpisalam sie.
cdn

[Link]

Sunday - 13 January , 2002

  ... [03:12 PM]


Kolezanke to tez mam taka, ze lepiej juz nic nie powiem. Od jakiegos czasu nie da sie z nia dogadac.

Chyba bede musiala niedlugo podjac wazna decyzje co dalej robic bo jesli cos sie nie zmieni to chyba zwariuje.

[Link]

  Tylko na chwilke [08:07 AM]


Wiem, ze dlugo nie pisalam i moze niektorzy juz przestali przychodzic ale ... tak jakos wszystko sie skladalo. Nie moglam znalezc sil aby wszystko to co mnie od samego poczatku tego roku denerwuje. To moze nawet nie chodzi o sily tylko, ze na sama mysl zaczynam sie "lekko" denerwowac.

Wychodzac jednak z zalozenia, ze jest to w koncu moj pamietnik, i ze w jakis sposob mi pomaga to "wylewanie" sie tutaj, napisze wiec i o tym, ale nie teraz. Teraz musze sie troszke uspokoic i przejsc nad faktem, ze przeciez od dawna juz nic nie przyszlo mi latwo, do porzadku dziennego.

A wszystkim ... nieco spoznione zyczenia sukcesow w Nowym Roku.

[Link]

Archiwum


Agatka, 2000